Siema, mam pewnien problem.
Ostatnio zmieniałem gaźnik w srce, wężyki założyłem, ssanie podpiąłem - odpalił za 2 kopnięciem. Później już palił za 1, nawet po nocy jak wyciągałem z garażu srkę to paliła. Pojeździłem tak dwa dni, aż nagle postawiłem pod M1 skuter, postał godzinkę - wracam, próbuję odpalić, kopię z 20 razy i nic. W końcu ściągnąłem filtr, zatkałem ręką miejsce w gaźniku na filtr, gdy paliwo zwilżyło mi rękę zabrałem i udało się odpalić. Założyłem filtr, ale dławił się, do 40 jechał w miare normalnie, a potem nie miał siły. Postawiłem ją w końcu w garażu, na drugi dzień próbuję odpalic - znowu kopię z 20 razy, w końcu udało się odpalić i wyjechałęm na ulicę zobaczyć jak jeździ. Nie schodzi w ogóle z obrotów, jadę 40km/h na 1/3 manetki, puszczam manetke - prędkość nadal się utrzymuję, takie same obroty ma. I tak jedzie i jedzie, nie ma końca. Co to może być? Wszystko było okej, a tu nagle się musiało spieprzyć.
Z góry dziękuję za pomoc.
|