Okej wróciłem, przeczytałem troszkę ten temacik, widzę że obserwowaliście live.
Dobra to zaczynamy, po pierwsze może zacznę od organizacji.
Początkowo przyjeżdżamy a tu już spóźnienie 20 minut okej, nie byli jeszcze do końca zorganizowani, zresztą widać to było od początku, paplanina z papierami itp.
Zanim się wszyscy zarejestrowali również minęło sporo czasu no ale w to nie wnikam, szybko wbiłem w kolejkę i potem lajtowo obserwowałem z kumplem ( z mojego miasta ) cały tor i rozkoszowaliśmy się darmowymi red bullami.
Wszyscy się zarejestrowali więc nadszedł czas na zapoznanie się z torem, 10 minut w zupełności mi wystarczyły, opanowałem ten tor można powiedzieć do perfekcji, z Sopotu goście mieli problem (o tym dlaczego mnie wyprzedzili potem)
Minęło sporo czasu zanim wszyscy się zapoznali, potem jak już wszyscy byli "po pierwszym przejeździe" bo większość co rozmawiałem przyjechała na miejsce 1-2 przed zawodami już trenować, więc na początku myślałem że aha to na pewno mam szanse >.>
Więc teraz po przejazdach przyszedł czas na losowanie gokartów, Ci "organizatorzy" zabrali całą ekipę 36 osób na środek toru i zaczęli mówić o przepisach,flagach itp.
Padały od ludzi czasem bardzo zabawne pytania

można było się uśmiać.
Noo nogi nas bolały a wszyscy po cichu domagali się już startu wyścigów kwalifikacyjnych.
Pogadali pogadali i czas na losowanie gokartów do przejazdu.
Na początku pierwsze co pomyślałem, okej wszystkie i tak muszą być równe, więc nie przywiązywałem zbytnio wagi do numerka "bolidu"
Potem losowanie numeru startowego (miałem 4

) przydzielili nas na grupy.
Wyglądało to mniej więcej tak że numerki od 1-6 to grupa A, 7-13 grupa B itd. do grupy F
Losowane były te "jajka" z kinder niespodzianek a tam numerki.
Jedziemy (wylosowałem gokart numer 6) kurde byłem w szoku przyczepności jak i poziomu trudności trasy, byłem wręcz zachwycony.
Okej jazda zapoznawcza wykonana więc czas na ponowne losowanie i tym razem trafiłem na gokart nr.5
Również super się jeździło, praktycznie tak samo, lecz potem zaczął padać deszcz i gokarty zaczęły same gasnąć w jeździe, nie można było normalnie jechać, przerywały, w ogóle wszyscy byli oburzeni ale okej.
Przerwa 30 min na przeczyszczenie filtrów i jedziemy dalej.
Jazda 10-15 min i sytuacja się powtarza, gościu jedzie i co okrążenie mu kart gasł, paranoja.
No i jazda, półfinały. Wylosowałem numerek 3 gokarta, tragedia, gaz się zacinał, jak hamowałem to gaz sam się wciskał, czasem się zdażało że nie odbijał i trzeba było sobie pomóc nogą.
No i teraz sendo sprawy, dlaczego mnie wyprzedzili?
Otóż jak wcześniej pisałem padał deszcz, na ostatnim zakrecie była kałuża, niestety nie zdążyłem odbić gazu i niestety koła wpadły w poślizg, banda i jeszcze typek z Sopotu przyciągnął mnie do bandy.
Jechałem tym gratem do końca, niestety moje szanse były nikłe.
Ogólnie moje wrażenia są negatywne, niby fajnie darmowe Red Bulle, fajni ludzie ale jednak organizacja do sorry za wyrażenie ale do dupy.
Walka była stanowczo nie równa, a niby wszystko jest równe tak nas zapewniano.
Jeszcze jak chciałem wyjaśnić tą sytuację z gazem to mi powiedziano że wszystko jest okej a tak naprawdę dobrze wiedzieli że nie było. Nie użyto tego gokarta w finale.
Oceniajcie jeśli macie jeszcze jakieś pytania śmiało pisać, odpowiem.
Pozdrawiam Wróbel
