Witajcie. Mam problem ze swoim TGB już od dłuższego czasu, po demontażu stopki centralnej a dokładniej użyciu do tego sporego młota i urwaniu 1 ucha mocującego ją do silnika rozrusznik przestał dawać iskrę. Kręci normalnie, jak zawsze tylko właśnie nie daje iskry. Iskra pojawia się tylko przy jednorazowym naciśnięciu przycisku rozrusznika, przy dłuższym trzymaniu przycisku a zatem kolejnych obrotach wału po prostu zanika. Nie ma tego przy używaniu kopnika. Kable rozrusznika są wszystkie na swoim miejscu, żaden raczej nie jest przerwany(nie widać tego z zewnątrz), masa oczywiście podpięta.

Miał ktoś coś takiego? Co byście sprawdzili?

Proszę o nie przenoszenie do działu silnikowego gdyż to raczej problem z elektryką który może tyczyć się także innych pojazdów.

lepiej zobacz świece (najlepiej ją wymienić na nowy sezon), zobacz kable od cewki i samą cewke.

Świeca zmieniana kilkukrotnie od tamtej pory, sprawdzę jeszcze te kable może coś się pokiełbasiło najdziwniejsze jest to że od kopnika normalnie daje iskrę.

Może ci sie rozrusznik zastał?

Nie wiem co masz na myśli pisząc "zastał"? Jeśli czytałeś temat to powinieneś wiedzieć że rozrusznik kręci wałem tak jak powinien, nie daje jednak iskry.

Przepraszam za post pod postem ale muszę odświeżyć temat. Otóż dostałem pewną radę od kolegi który miał taki sam problem - rozrusznik kręci nie daje iskry, za to pali od pierwszego kopa. U niego problem leżał w impulsatorze który się po prostu przesunął, co u mnie jest też bardzo prawdopodobne. Sprawdziłem ten impulsator lecz wydaje się być na swoim miejscu, niepokojąca jest jednak szczelina pod nim, po prostu przy demontażu stopki karter pękł też tam, być może przemieszczając impulsator.
Tu pojawia się moje pytanie - jaka powinna być przerwa między "cyplem" impulsatora a najszerszym punktem magneta?

Nie więcej jak 1 mm : )