|
Witam, mam problem z moją RS 50 z 2003r. Zaczęło się od tego, że najpierw na skrzyżowaniu zaczęło cieknąć paliwo, okazało się, że był to nadmiar paliwa z komory pływakowej. Spoko, pogrzebałem coś tam i naprawiłem. Lecz od paru tyg mam kolejny problem. Dzwoni kumpel, żebym wpadł, to odpalam, jadę i nagle zaczęła przerywać, to full maneta i zero reakcji. postała chwilę, zapaliła, ale po chwili znów to samo. Na następny dzień odpaliłem ją, gdy stała na nóżce, więc była przechylona na lewą stronę, działała świetnie, więc wsiadłem, wyprostowałem ją, ale kręciła tylko do 5k rpm, przechyliłem ją z powrotem na lewo i działała dobrze, wyprostowałem, tylko do 5k, na prawo przechyliłem i to samo. No i teraz lista co zrobiłem. Spuściłem całe paliwo z baku, zostawiłem taką resztkę, żeby cały syf z baku zebrać i wylać, lecz żaden syf nie wyleciał razem z benzyną. Odkręciłem kranik, rozkręciłem, żadnego syfu nie było, lecz uszczelki były dość mocno wygięte i nie dało się go złożyć, więc przykręciłem na chama, jakby ktoś miał uszczelki do kranika, to bardzo proszę o kontakt. Kranik nie jest szczelny, nie cieknie. Sprawdziłem przewód paliwowy przed filtrem paliwa, lecz nic tam nie było, filtr paliwa ok, przewód od filtra paliwa do gaźnika też ok. Wyczyściłem również gaźnik. Wczoraj się przypatrzyłem i gaźnik nie jest idealnie w pionie, lecz trochę przechylony na prawo, czy to może być tego wina? Chyba nie wiele to da, prawda? Dodam, że gaźnik to dellorto racing black edition 21 mm (nie wiem po co poprzedni właściciel wsadził 21mm do seryjnej 50ccm, ale ok).
Ostatnio zmieniony 23 sie 2011, 11:30 przez Sewko, łącznie zmieniany 2 razy
|
Sewko
