Witam.

W mojej okolicy sprzedaje się rox niekompletny, poniszczony itd. w niskiej cenie.
"Bez papierów"

Czyli kupując go bez papierów mogę podpisać tylko umowę kupna/sprzedaży zaznaczając numer vin i tyle, czy w ogóle nic nie trzeba, bo można go uznać jako przedmiot, a nie pojazd? Po prostu umowa by była, żeby nie było, że kradziony.

I teraz pytanie. Nie mam zamiaru jeździć tym itd. i nie chodzi mi o jego legalizację, ale mając taką ramę bez papierów - spada na mnie obowiązek jakiś opłat, rejestracji w urzędach itd, czy ta rama jest tylko niczego wartym kawałkiem rurki dla urzędu?

Nie wiem czy jest on wyrejestrowany, czy jest zarejestrowany gdzieś, ale papiery są zgubione, ale tak się pytam, bo nie wiem...

Ten rox by u mnie leżał i sprzedałbym na części, ale puki miałbym w posiadaniu tę ramę to boję się, że coś na mnie ciąży.
Jak to jest?

P.S. I jak postępować, gdybym taką ramę sprzedał? Wywalić blaszki z VINem i uznać jako rurka, czy też jakieś umowy robić z/bez oznaczeń?


Jeszcze jedno. Załóżmy, że jest ubezpieczenie, a sprzedający to ukrywa. Gdy staję się właścicielem to automatycznie takie ubezpieczenie może przejść na mnie i może mi przyjść jakiś rachunek na przedłużenie ubezpieczenia po długim czasie? Jeżeli nie zapłacę ubezpieczenia to po prostu ubezpieczenie się kończy, czy trzeba placić?

Nie ma umowy to nie spisuj umowy. Albo niech tamten napisze Ci oświadczenie na kartce z zeszytu nawet że ja niżej podpisany o numerze pesel ... oświadczam iż skuter nie jest kradziony a dokumentacja została zagubiona. Podpis i tyle. Ja tak zrobiłem jak kupiłem piaggio bez papierów. Tylko nie dawaj mu swoich danych bo spisze sobie umowę bez Twojej wiedzy i zgłosi sprzedaż i jesteś w czarnej dupie za przeproszeniem. Żadnych opłat nie bd robił jak nie ma papierów nikt nie wie że masz ten skuter prócz rodziny najbliższej której mówisz o zakupie i moherów przesiadujących całymi dniami w oknach.

_________________

Zapraszam do obejrzenia mojego swapu, kiedyś siedział chiński 4t,następnie minarelli horizontal a teraz piaggio 125cc

post2459516.html#p2459516

Co ty opowiadasz malaguti - spisywać sobie umowę bez wiedzy, to tamten sobie może... później jak coś to się znajdzie w prawdziwej d... za fałszowanie (umowy, podpisu itd).
Arek albo spisz umowę + takie oświadczenie, że nie kradziony i papiery zgubione, albo nie spisuj w ogóle - wtedy nie ma sprawy. Ja bym się trzymał tej 2 opcji, bo przy 1 faktycznie możesz mieć problem z OC... tzn jak jest gdzieś zarejestrowany, to trzeba będzie płacić.

Nie spisuj żadnej umowy ..
Miej na niego wywalone.

_________________

Trochę się zapędziłem.
Pytałem taty - powiedział mi, żebym spisał VIN to mi go sprawdzi ale niestety przed chwilą rox przeleciał mi koło nosa, bo drugi kolega zdecydował się na zakup. No niestety był pierwszy ;D

malaguti-f12, nie martwiłbym się raczej bo ten sprzedawca to też w sumie taki dalszy znajomy.

Dobra no. W związku z tym, że jednak nie udało mi się go kupić, temat został wyczerpany, ale dzięki Wam za odpowiedzi, na przyszłość będę wiedział jakby co. Może temat się też innym przyda.

dzięki, pozdrawiam

nie ma papierów, niema umowy ;D bo po co??:D