Otóż podczas postoju na światłach skuter nagle zgasł i już nie odpalił. Wczoraj miałem podobny objaw jednak dało rade odpalić go mimo wszystko. Dzisiaj niestety nie odpalił po ok 10 kilometrach jazdy.

Trochę faktów:
- rano było problemy z odpaleniem, skuter stał na zewnątrz, troche zmókł
- wczoraj gasł również, ale dało radę go odpalać
- wczoraj również dało się zauważyć jakby drobne przerywanie w trakcie jazdy, kręcenie manetką dużo nie dawało, poza zwiększaniem obrotów, ale skuter "nie szedł"

Wstępna diagnostyka:
- elektryczny starter kręci, ale nie odpala skuter
- kopniak też nie powoduje startu skutera
- sprawdzałem świecę, jest iskra, świeca nieco czarna na stykach ale iskra jest
- akumulator jest naładowany
- probowałem zatkać wlot powietrza do filtra, niestety to samo

Zatkał się gaźnik? Co można sprawdzić. Skuter stoi gdzieś po drodze, musiałem go zostawić. Czy to jest coś co można samemu naprawić na drodze?

dzieki za wszystkie rady

Ja tak robiłem tylko w 2t 20 km od domu godzina 23 jechałem i czym dałem gazu tym gasł skuter to juz wiedziałem co mu dolega na prawo i jazda z koskem 10 min i skuter chodził

_________________

"Odważni nie żyją wiecznie, za to ostrożni nie żyją wcale ... "

Sprzedam moją niunię
http://tablica.pl/oferta/kymco-super9-s ... 30S9d.html

nie bardzo rozumiem co napisałeś.

gaznik jak jest zapchany to on bedzie jezdzil i nagle bedzie mul i nie pojedziesz dalej a jak odkrecisz w ten czas manetke to zgasnie, gaznik jak jest zapchany to motor albo jedzie albo nie. Do odpalania ,ze nie moze odpalic to nie jest gaznikiem, chyba ,ze wrzuciles do baku kamienie xD, mogl Ci pierscien peknac lub wyleciec, ale jak masz przebieg powyzej 5tys km to warto by bylo przeczyscic gaznik