Ja też już mam bierzmowanie więc mnie to wali. Jutro idę to załatwić

A ja nie mam nawet komunii. Mój wybór.

_________________

Niektórzy decydują się wcześniej, niektórzy później.

Głupotą jest zaś nie chodzić na religię, "bo mi się nie chce" i dlatego się z niej wypisać. To, że na nią nie chodzę, jest tylko i wyłącznie moją decyzją spowodowaną wieloma przemyśleniami itd. O mojej decyzji wie jedynie moja klasa [logiczne], rodzice i dziewczyna. Całej reszcie się nie chwalę, bo po co, żeby palcem wytykali?

_________________


- Bo?

bo to POLSKA jest
Nie neguje wiary samej w sobie lecz instytucje kościoła, tak samo nauka religii w szkole. Państwo świeckie niby? Kpina. Kościół się miesza wszędzie tam gdzie powinien i nie powinien. Najchętniej widziałbym taką sytuacje wyznaniową w Polsce jak w Czechach, ale to mrzonka która nie stanie się za mojego życia

_________________

Od zawsze tak było, że kościół się miesza w sprawy państwa, teraz to już nie tak mocno, ale dawno dawno temu, kościół był niekiedy bardziej ważny od króla Watykan rządził Europą i wszystko od niego zależało, kto z kim jakie miał stosunki. Cała ta religia od dawien dawna była polityczno-samozarobkową instytucją. Taka troszkę większa partia polityczna, z większym wpływem. Co, może nie? Religia to najlepszy biznes, przewracający większą kasą niż Microsoft

_________________


- Bo?

Tak jestem fajny, bo wiedzę historyczną mam xxxxxxxx razy większą od Ciebie i dałem mu tylko idiotyczną podpowiedź by sam pomyślał i to rozwinął.

A co do braku komunii - nie to nie jest twój wybór bo w wieku 8 lat nie miałeś wolnej woli jako takiej tylko a) twoi rodzice mieli na to wywalone b) Ty byłeś głupi i nie chciało Ci się ruszyć tyłka do kościoła. A teraz już to rozwinąłeś, dowaliłeś swoje ideologie - w sumie twój problem. Ja tam chodzę na religię, bo mogę się z gostkiem trochę pokłócić, zgasić go i jeszcze dostać za to 6'tke. Zawsze to trochę większa średnia.

Jak ja kocham mielochowe wywody filozoficzne, przepisują wszystko z kwejka Ludzie wszędzie szukają spisków, taka jest ich natura. Kase trzepią, wydają na dobra doczesne (chociaż i tak tylko niektórzy księża, bo nie wyobrażam sobie ciśnięcia zakonników którzy nie mają nic, sióstr zakonnych które swoją pensję oddają na konto kościoła w którym stacjonują i biorą kasę tylko na ubrania no i żarcie wspólne), ale też inwestują w przyszłość, pomagają biednym etc ... A no i żeby nie było, nie chodzę do kościoła i nie jestem strażnikiem krzyża.

_________________