DamianMAl pisze:
Od razu bemiarz, wiele stereotypów chodzi o marce że droga i inne a tak nie jest a wygoda jest nawet w bieda edyszyn no i pozycja w społeczeństwie. Nie jeden ciśnie do mnie że fura tatusia a jak dowód pokaże to fajka mięknie i się zawijają do swojej astry f 1,4.
Masakra jakaś
Pozycja w społeczeństwie?
"...zawija się do astry f 1.4"?
Chyba nie muszę tego komentować dobitniej ;)
Myślałem, że można odchodzić już od stereotypu o kierowcy BMW, ale nic z tych rzeczy... Ile razy spotkam się z jakimś pajacem w tym aucie, tyle razy się denerwuje. Starasz się wyprzedzić owego delikwenta i nie... Bo albo przyspiesza, albo kombinuje... Może zjechać, to nie zjedzie - jedzie środkiem.
Teraz dorabiam(w miarę możliwości - jak nie mam zajęć, albo mogę któreś odpuścić. Przedstawicielem już nie jestem, bo zmieniły się władze w firmie i 3/4 ludzi poleciało) jako kierowca w firmie chłopaka mojej siostry(Sprinterem 2.2DCI). Jedzie pajac środkiem i nie da się wyprzedzić. A tymi dużymi jeszcze nie mam wprawy i boję się jeździć na styk...
Taki mój mały ból pupy
Najbardziej prowokują w e36, e39, e34.
Drugi ból pupy:
Czemu takie dziadostwo szerzy się na drogach? Stary most w Toruniu, z dwóch pasów robi się jeden. Najlepiej jechać "na suwak". Ale nieee... 3/4 ludzi w ogóle nie wpuszcza... I robi się zator. Byłem w Berlinie i tam jest kultura. Ładnie się wpuszczają wszyscy, dają się wyprzedzić itd. Trasa nie jest w ogóle męcząca.
A u nas? Tragedia. Zawalidroga jedzie i tyle.
Jak wracałem dzisiaj do Torunia, jechał jakiś ziomeczek audi 80 trasą W-wa - Toruń(kto jechał, ten wie jak wygląda. Spokojnie można zjechać mocniej na bok i drugie auto może wyprzedzić nie wjeżdżając na przeciwny pas). Z przeciwka sznur samochodów, przed delikwentem pusto, a za nim kilka aut. Podjeżdżam jak najbliżej, a on nic... Daję sygnał długimi i nic. Sporo ludzi na CB na niego nadawało. Przejechałem tak z 10km, zrobiła się luka, to wyprzedzam. No, a że sporo się nawkurzałem(jechał 60km/h środkiem) no to klakson(byłem już zmęczony) Jechał jakiś młodziak z jakąś łanią. No i się zaczęło... Zaczął mnie gonić i pajacować. Trafiły się światła, współpracownik(facet 54lat) do niego wyszedł, to nawet okna nie uchylił... Zamknął się w samochodzie i tyle...
Po co takie dziadostwo wypuszczać? Stwarza niebezpieczeństwo.
No to dość żalenia się...
Tego pierwszego akapitu nie kieruje bezpośrednio do osób z forum
Tak po prostu mnie naszło. Sam miałem BMW i wiem jak szajba do głowy uderza
Borek96
