Witam! Postanowiłem sprostać zapytaniom, które często się powtarzają, a mianowicie (cyt. Wiesław Wszywka) czyszczenie, czy też usuwanie nagaru i oleju z tłumika 2T. Mój "pacjent" to stary i nie zawodny Next-r:
Tak wygląda po zewnętrznym wyczyszczeniu, a tak wyglądał przed (jest jeszcze w trakcie):
Po tych zabiegach, które nic nie dają (praca silnika) przystępujemy do właściwego działania. Należy stworzyć sobie jakieś bezpieczne stanowisko pracy, które jest nie palne. Do udrożnienia tłumika posłużyłem się naftą oświetleniową, najlepiej jest użyć oleju napędowego (ale w tym czasie nie posiadałem ON). Nigdy nie używajcie skrajnie łatwopalnych substancji typu benzyna, czy różnego rodzaju rozpuszczalniki węglowodorowe, są silnie wybuchowe (ich opary). Wlewając w/w paliwa do tłumika i po zatkaniu otworów energicznie potrząsamy, aby cały nagar w dyfuzorze nasiąkł. Odstawiamy na kilka minut i czynność powtarzamy. Następnie wylewamy płynną całość z tłumika do jakiejś butelki lub kanistra, która wygląda później tak:
Teraz mamy część najważniejszą i najbardziej niebezpieczną, musimy zainicjować ogień wewnątrz dyfuzora, tak aby palił się do skutku:
Osobiście posłużyłem się "lampą lutowniczą" (wystarczy zapalniczka, choć to bywa uciążliwe). Musimy też zadbać o dostarczenie odpowiedniej ilości powietrza do spalania, więc jak ktoś posiada opalarkę to ma "z górki", można użyć też suszarki do włosów lub skonstruować jakąś dmuchawkę na bazie wentylatorka od komputera. Mój przykład to opalarka z nastawem na najwyższy poziom dmuchania i na najwyższą temperaturę:
Jeżeli już się zacznie wypalać nagar to otrzymamy takie coś:
Wtedy delikatnie wspomagamy w/w opalarką powoli zbliżając jej dyszę do danej strony dyfuzora, może zdarzyć się zgaśnięcie lub delikatne eksplozje wewnątrz wydechu ale w miarę sprawnie inicjujemy ponowny zapłon, aż do skutku. Efektem tego powinno być takie coś:
Wtedy natychmiastowo podpalamy te silnie trujące opary, podtrzymując wtłaczanie powietrza i powinniśmy uzyskać taki widok:
Powtórzyłem tą czynność używając popłuczyn z pierwszego przebiegu, po samoczynnym OSTUDZENIU tłumika i sprawa wygląda tak:
Przy wypalaniu dyfuzora od strony cylindra powinno wyglądać to m.in tak:
Po całkowitym wypaleniu się nagaru i zalegającego oleju mamy przegrzany tłumik, czekamy do ostygnięcia i jakimś patykiem, kijkiem lub jakimś prętem wykonanym z tworzywa sztucznego "obijamy" dookoła dyfuzor, tak aby nie pognieść stożków, Waszym oczom powinna pokazać się jego zawartość:
PRZESTRZEGAM Wszystkich przed używaniem tej metody, w przypadku nowych i ładnych wydechów, jest więcej, niż pewne, że zmieni się kolor, ogólnie wygląd zewnętrznej powierzchni, która została naniesiona fabrycznie:
Całą czynność przeprowadzamy w warunkach umożliwiających tego typu działania. Należy zwrócić szczególną uwagę na bezpieczeństwo swoje i osób postronnych, NIE ZALECAM stosowania substancji skrajnie wybuchowych, które (w przypadku niskich temperatur) spalają się w sposób gwałtowny. NALEŻY przestrzegać wszelakich norm, które ustanawia ustawodawca i ZACHOWAĆ szczególną ostrożność, przy używaniu substancji łatwopalnych i otwartych źródeł ognia. NALEŻY używać rękawic ochronnych oraz okularów, przyłbic i wszelakich środków bezpieczeństwa.
Jeżeli zdjęcia nie są widoczne lub forma, w jaki sposób napisałem ten post to proszę Administrację forum Mieloch.pl o wskazówki poprawy zauważonych błędów. Pozdrawiam!
Edit: Poprawione fotki (nie wiem, czy działają). Jak coś to dorzucę kilka zdjęć z czyszczenia końcówki tłumiącej i jej "regeneracji".