Problem tak jak w temacie. Ponad miesiąc temu byłem zmuszony wymienić łożyska i przełożenia skręciłem wszystko ale olej mi leciał. Spowrotem odkreciłem posmarowałem silikonem było ok. Po okolo 200 km sprawdzałem vmax i po powrocie do domu zauważyłem że olej mi leci z przełożeń. Odkręciłem dorobiłem uszczelkę posmarowałem silikonem i po jeździe leciał olej. I nie wiem juz co mam wymyśleć zeby nie leciało

Kupić sobie uszczelke

Uszczelniacz wymieniałeś z łożyskiem?
Jeśli nie to wiesz jaki był twój błąd ;)

Może olej masz za rzadki lub wylewa się nadmiar.

Oleju napewno nie jest nadmiar bo nalewałem strzykawką 110 ml. Uszczelniacze wymienione na nowe. Jutro bede probowal zalozyc inna pokrywe przeklozen sporo gorzej wyglada ale zobaczymy co bedzie

przejedz sie jeszcze raz i zobacz moze ci sie srubki odkrecaja jak to bylo u mnie w roxie....
od obrotow sie wykrecaly srubki i sie lał olej... Klej do gwintow i juz sie nic nie odkreca;)

No własnie za ostanim razem srobki mi sie poodkrecaly a wczesniej nie. Dzisiaj posmaruje wszystko hermetykiem. I pokrywa sie przyklei i . Ale tak bedzie ze pozniej da rade opdkrecic

Mowie ci klej do gwintow, i niema bata zeby sie odkrecily ja mialem krzywy wal i straszne wibracje od obrotow i wszystko musialem na kleju przykrecac i niebylo sily zeby sie same odkrecily ;D


nadmiar oleju wylewa sie kanalikiem umieszczonym w kraterach miedzy dwoma srubkami mocujacymi pokrywe przekladni....

A co było przyczyna wczesniejszych wycieków jak pokrywa była mocno dokrecona?