Mam problem z zapalaniem w mojej Becie ark lc 2004r. Mianowicie przed każdym odpaleniem skutra muszę go pokopać tak z 1 min. na wyłączonej stacyjce (na rozrusznik wgl nie idzie). Gdy go podpompuje to odpala na 5 sekund i gaśnie, po czym znowu pompuje go na wyłączonej stacyjce z 30 sekund i odpala no problem. Mam tak za każdym razem, gdy postoi w garażu nieodpalany z 2 dni. Wie ktoś może co jest tego przyczyną?

Z góry mówię że zostały wymienione wszystkie przewody paliwowe, iglica, filtr paliwa, aku, świeca. Bak został od podstaw wyczyszczony. Dodam że skutr ma nowy cylinder.

mam to samo;p

ja zawsze rpawie rano musze zatkac wlot do filtra powietrza i za 5 kopem juz zawsze odpala

A próbowałeś coś z tym zrobić? Bo mnie to już troche nudzi te kopanko na wstępie xD

wyczyść filtr powietrza i gaźnik i wyreguluj go, sprawdź stan zaworu membrankowego i czy nie ciągnie gdzieś lewego powietrza

Ok, spróbuje Dam znać po. Jak jeszcze ktoś miał ten problem lub wie o co chodzi to niech pisze

ja tak mam jak wymieniłem gaxnik na 17,5mm przy serii;p

od niedawna ale za niedługo daje do regulajci gaxnika i mysle ze bedzie git ;)