|
Witam mam problem ze swoim Peugeot-em Squab-em. Mianowicie rok temu zrobiłem swap na 70 Airsal-a w tym roku na wakacjach przesadziłem i wyrwało pierścień na szczęście cylinder nie został zarysowany 2 dni temu założyłem nowy tłok ( taki samy jak oryginał) założyłem go poprawnie jedynie co to zrobiona prze zemnie uszczelka pod cylinder z brystolu. Po wymianie odpalił za 4 kopnięciem pochodził chwile i go zalało jako że było juz późno odpuściłem sobie dalsze próby odpalania. Na drugi dzień po wymianie ,,przepaliłem,, świece założyłem i próbowałem odpalić niestety 2 razy pierdnął i znowu zalany. Po naładowaniu aku zacząłem go piłować na rozruszniku niestety to i dało marne efekty ale zauważyłem kałuże paliwa pod gaźnikiem i pod filtrem powietrza jako mi się to już kiedyś zdarzyło zdjąłem gaźnik przeczyściłem w benzynie i z grubsza przedmuchałem zwróciłem uwagę zwłaszcza na pływak i zaworek złożyłem podłączyłem paliwo ( wymieniłem od razu rurkę i filtr paliwa ) po złożeniu odpalił nawet kawałek się przejechałem wydawało mi się ze jest dobrze po około 3 minutach zgasł próby odpalania zakończyły się szklanką benzyny na ziemi po ponownym rozebraniu gaźnika nie zauważyłem nic dziwnego w dodatku sprawdziłem szczelność pływaka wszystko okej po założeniu znowu odpalił i chwile potem zakończył swoją prace fontanna z gaźnika powtórzyłem wszystko jeszcze raz z tym samym skutkiem dodam ze po zalaniu każda próba odpalenia kończy się ponownym zalaniem świecy i pełnym gaźnikiem paliwa. Nic w gaźniku nie kręciłem a nawet nie dał bym rady ( obrobiona śrubka od mieszanki ) iskra porządna, sprężanie na pewno w porządku. Proszę o porady każdy pomysł sprawdzę. Pozdrawiam.
|
car102222
