Kymco People S, 2T
Zerwał mi się pasek napędowy oryginalny Bando, dzisiaj kurier przywiózł mi nowy Malossi Kevlar Belt, oraz rolki 10g też Malossi.
Wymieniłem pasek, oczywiście ledwo wszedł na swoje miejsce, a w pewnym momencie myślałem nawet że pasek nie jest od tego modelu skutera, no ale wszedł.
Wymieniłem rolki 9,1g, na 10g.
Uruchomiłem skuter, przejechałem się i okazało się że piszczy jak stara baba.
Pisk ten jest podobny do pisku zardzewiałem huśtawki, lub coś jak stary rower, czy wózek dziecięcy.
Pisk utrzymuje się podczas jałowych obrotów, jest wtedy bardzo wyraźny, a podczas jazdy troszeczkę słyszalny, choć zmienia swoją barwę i intensywność.
Rozebrałem ponownie blok silnika, ten od strony wariatora i sprzęgła, i nic nie znalazłem.
Silnik podczas pracy normalnie kręci pasek, a wydaje mi się że dźwięk wydobywa się spod chłodzenia cylindra.
Odkręciłem wydech, zdemontowałem wiatraczek, ale nadal to samo, coś pod tym wiatraczkiem musi być zwalone, są tam zwoje miedziane, ale nie udało mi się odkręcić osłony tego, gdyż potrzeba tam jakiegoś specjalnego klucza.
Dźwięk w każdym bądź razie jest wkurzający, głośniejszy gdy podczas jazdy zatrzymam się na skrzyżowaniu, a cichszy gdy skuter jest zimny i dopiero odpalony.
Skuter po tuningu, nie wymieniane łożyska z wyjątkiem igiełkowego na Top-Racing.
Jak myślicie, łożyska poszły i temu piszczy, czy po prostu nowy pasek daje o sobie znać zanim się troszeczkę nie dotrze?
Żadnej negatywnej zmiany w pracy silnika, żadnego metalicznego zgrzytu, tylko ten nieprzyjemny pisk