Cześć.
Skuter 4T odpala ze startera niemal muśnięciem powietrza, niby super ale...
W załączniku nagrana praca silnika, skuter na nóżce, bez różnicy zimny czy ciepły, nagle odkręcam manetkę gazu do oporu i zaczyna 2-3 razy się dławić, przerywać. Dokładnie to słychać w załączonym pliku mp.3. To samo się dzieje podczas jazdy, minimum 2-3 szarpnięcia. Podczas pracy silnika (nie słychać niestety tego w załączniku) CAŁY czas słychać "dudnienie", coś jakby pustą, plastikową butelkę po coli zakręcić nakrętką i walić nią po kolanie. Sorry za porównanie ale staram się zobrazować. To dudnienie słychać w tle, może jest to bez wpływu ale informuję. Sporadycznie, jednorazowo wydobywa się czarny dym z rury wydechowej, np. jeśli skuter stał tydzień lub po kliku gazowaniach manetką kiedy obroty są najwyższe. I coś jeszcze, całość pracuje jakby za "ostro", tzn. jak soprany w super głośnikach "cyk cyk", jakby nakrętki i śrubki włożyć do szklanego słoika, zakręcić i ostro nim trząść. Oczywiście chodzi mi o powód tego przerwania, reszta to moje obserwacje.
Wszystko to występuje także podczas jazdy, skuter jedzie max 50km/h, górka może 30. Nawet kiedy stopniowo, powoli dodaję gazu - szarpnięcie, drugie itp. Na 99% zawory dobrze ustawione, "zabawa" śrubkami gaźnika nic nie zmienia, oczywiście inaczej pracuje ale rwie dalej...Pozdrawiam.
ps. NIE gazuję manetką! Odkręcam ją gwałtownie do oporu i TAKI efekt....
TUTAJ ZAŁACZNIK
TAK wygląda świeca:
ŚWIECA
thomas75
