Cześć. Kupiłem motorower Zipp PRO 50, cały ciekł, więc uznałem że warto będzie wrzucić większy cylinder (47mm czyli pojemność 72ccm). W tym moto trzeba poluzować silnik, żeby zdjąć głowicę (przeszkadza rama) więc został poluzowany, głowica zdjęta, wszystko założone nowe. Do tego nowa cewka, nowa świeca, nowy filtr powietrza (gąbkowo-stożkowy, zamiast oryginalnej puszki). Odblokowany moduł zapłonowy. Reszta nieruszona.
I teraz tak - odpalił od strzału, jeździ. Gaźnik wyczyszczony i wyregulowany (będę jeszcze zamawiał większą dyszę, bo o tym zapomniałem). Ale nie da się jechać: 1. Ogromne drgania. Ogólnie liczę się z brakiem wałka wyrównoważającego, ale przed zmianą drgania były akceptowalne, teraz nie idzie mi nawet wyczuć hamulca pod ręką. Silnik przykręcony jest bardzo dobrze, dziś jeszcze luzowałem i dociągałem śruby silnika oraz wydechu. Drgania o niskiej amplitudzie, w lusterkach obraz rozmazuje się straszliwie. Nie idzie wysiedzieć, skuter cały drży.
2. Na górze nie ma mocy, po rozkręceniu gaźnika na maxa z wydechu mocno strzela, więc nie zakładam, że mieszanka jest zbyt uboga. Przejechałem jakieś 60km i świeca ma wzorowy kolor (wiem, że to mało do oceny, ale na razie nie mam jak pokonać większego dystansu). Przy wkręceniu na obroty z silnika idzie dziwny dźwięk, wydawało mi się, że mieszanka dopala się w gaźniku, nie wiem jak to opisać.
Zawory w nowej głowicy docierałem, powinno być dobrze. Rozrząd jest na pewno ustawiony na znaki, sprawdzałem dziś ponownie. Kompresja dużo lepsza niż przed zmianą głowicy - ciężko było kopkę ruszyć ręką. I zastanawiam się co dalej. Na nóżce serwisowej drgania czuć na motocyklu, a na silniku praktycznie nic. I ogólnie przy niskich prędkościach drgań nie czuć, dopiero przy wyższych prędkościach obrotowych silnika (więc na każdym biegu, nie jest to zależne od prędkości). Zastanawiam się co mogłem zepsuć... Będę wdzięczny za poradę!
|