Dzisiaj jest 27 lis 2024, 6:14



Strefa czasowa UTC+1godz.





Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 8 ] 
Autor Wiadomość
Offline
Post: 05 gru 2015, 18:21 
**

Rejestracja: 19 wrz 2011, 18:34
Posty: 307
Lokalizacja: dwx
Pojazd:
Szanowni Państwo. Przed Wami opis mojej ostatniej wyprawy, zapraszam do lektury i komentowania :D

Bohaterów jest dwoje, ja i Yamaha YP-125 (Majka) rocznik 1998, zakupiona pod koniec listopada zeszłego roku z przebiegiem na liczniku ledwo 29000km.

- Może wycieczka sentymentalna? - zapytała Majka w zeszłym tygodniu.
- Sentymentalna względem czego? - zdziwiony zapytałem.
- Pamiętasz jak trzy lata temu chciałeś zrobić w jeden dzień 500km na Peugecie Zenithcie 50?

Obrazek

- Ano tak, ale to tragicznie się skończyło... - odparłem.

Obrazek

- E tam, masz teraz mnie, mam jeszcze orginalny napęd w świetnym stanie, na liczniku ledwo czterdzieści tysięcy. - odpowiedziała Majka.

Obrazek

Nie mogłem odmówić, bardzo brakowało mi takiego wyjazdu. Postanowiłem pójść w ślad nieudanej wycieczki, dodać sto kilometrów i ulepić taką trasę (przed wyjazdem wyglądało to trochę inaczej, wklejam trasę, którą faktycznie zrobiłem).

Obrazek

Plan wycieczki objął około 600km trasy głównie górzystej, z masą serpentyn, zjazdów i podjazdów, czyli tego co niedzielny kierowca nie znosi. Wyjazd zaplanowałem na niedzielę czwartego października. Jak widać na mapie start z Trzebnicy, następnie kierunek Ząbkowice Śląskie, Złoty Stok, Lądek Zdrój, Czarna Góra, Bystrzyca Kłodzka, Spalona, Zieleniec, Kudowa Zdrój, skrót przez Czechy (Broumov i Mezimesti), dalej przez Mieroszów, na Krzeszów do Kamiennej Góry. Kierunek Kowary, następnie przez Piechowice na Szklarską Porębę i do Świeradowa Zdroju. W trasie na Zgorzelec skrót przez czeski Frydlant i wjazd do niemieckiego Goerlitz. No i powrót do domu nudna trasą 94, przez Bolesławiec, Legnicę, Lubiąż i Oborniki śląskie.
Zatem opowieść czas zacząć.

Sobota, 3 października: mycie Majki, w sumie tyle, bo codziennie jeżdżę z nią ponad 60km i sprzęt musi być w dobrej kondycji. Jednakże wiem, że mam tylną oponę do wymiany, siedzi w niej gwóźdź i powoli ucieka z niej powietrze. Wieczorem przygotowuję i znoszę "zestaw deszczowy", czyli kombinezon, osłony na rękawice i buty.

Obrazek

Niedziela, 4 października, stan licznika to 39635,1km. Wyjeżdżam około 5:15, przed chwilą kropił lekki deszcz, który na szczęście na trasie nie zagościł.
Kierunek Wrocław, postanawiam nie wbijać na autostrady i jeśli się da omijać drogi krajowe, jazda ma mi sprawiać przyjemność. Przejeżdżam przez Wrocław, teraz krajowa 8 i kierunek Ząbkowice śląskie. Non stop na ogonie mi siedzi jakaś szalona lora, 80-100km/h i ciągle za mną, Majka się nie daje i Łagiewnikach wpadamy w studzienkę sporo poniżej poziomu drogi, tak, że otwiera się przedni schowek i wylatuje z niego klamra na tarczę. Dodam, ze jadę w zimowych rękawicach z dodatkowymi długimi rękawiczkami bawełnianymi. W Ząbkowicach już trasa spokojna. Zatrzymuję się na rynku jak przed trzema laty:

Obrazek
Obrazek

Powoli świta, już zaczyna się teren górzysty, widoki są...

Obrazek
Obrazek

Wjeżdżam do Złotego Stoku, identycznie jak 3 lata temu:

Obrazek
Obrazek

Teraz kierunek na Lądek Zdrój i niesamowicie kręta droga, coś ponad 10km wjazdów, zjazdów, zakręty lekkie, pod górkę, z górki, ruch absolutnie zerowy, tylko ja. Uśmiech z twarzy się schodzi, non stop trzeba przechylać maszynę, widoki nie do opisania. Nawierzchnia na początku i na końcu trasy idealna, w środku jeden wielki rozpi...el, ale da się przejechać.
Przypadkowo zmieniam (na korzyść widoków) trasę i wjeżdżam w Czarną Górę, wiadomo, kurort narciarski, teraz są tam pustki, ale niedługo się zacznie najazd turystów.

Obrazek

No i gmina wita:

Obrazek

Przejeżdżam przez Bystrzycę Kłodzką i kieruję się na Przełęcz Spalona. Cały czas pod górkę, droga bardzo kręta i tragicznie utrzymana, już na samym szczycie przy Schronisku Jagodna:

Obrazek

Trzy lata temu drogę mi zagrodziły zwierzaki, teraz nie było problemu, bo były w swojej zagrodzie:

Obrazek

Zjeżdżam z Jagodnej, kierunek Zieleniec. Droga jest idealna, ledwo co położona, tylko po bokach jest usypana tłuczniem, który rozsypuje się po całej jezdni. Jazda jak po koralikach, trzeba zwiększyć ostrożność.
Pogoda jest piękna, świeci słońce, ale dotychczas na trasie nie widać oznak kolorowej jesieni, lasy nadal są zielone, tylko drzewa koło drogi zmieniają ubarwienie.
Teraz się ciągle jedzie na pasie przy granicy z Czechami:

Obrazek
Obrazek

Wjeżdżam do Zieleńca, zatrzymuję się tam gdzie trzy lata temu:
Obrazek
Obrazek

I w tym miejscu podobieństwa wypraw się kończy, bo poprzedni wypad zakończył się w tym miejscu. Zieleniec jest najwyżej położoną miejscowością w Sudetach.
Na wyjeździe z Zieleńca nie sposób nie zatrzymać się na tarasie widokowym:

Obrazek

Obrazek

Kieruję się na Kudowę Zdrój najbardziej bajecznym odcinkiem krajowej ósemki (jedzie się elegancką drogą pomiędzy skałami, urwiskami). Kudowa jak zawsze zabita turystami, robię zdjęcie w najbardziej znanym miejscu tego miasta:

Obrazek

Teraz kierunek na "Drogę Stu Zakrętów", fenomenalna trasa, ruch nawet spory, bo to kierunek na polskie Skalne Miasto i Szczeliniec Wielki. Widoki są nie z tej ziemi, od pochylania maszyny może zakręcić się w głowie, non stop lewo, prawo, górka, dół. Robię tylko jedno zdjęcie przy zamkniętym wjeździe do kopalni piaskowca:

Obrazek

Wśród niesamowitej scenerii kieruję się na przejście graniczne w Tłumaczowie i przez czeski kraj robię skrót, aby wyjechać w polskim Golińsku.
W Brumovie w oczy rzuca się ta budowla:

Obrazek

Podjeżdżam bliżej, okazuje się, że to ogromny klasztor, poraża swoim ogromem:

Obrazek

Przy okazji przejazdu przez Czechy odwiedzamy czeski Penny Market celem zakupu lentilek i czekolady Studenckiej. Niestety wybór jest nijaki, nie ma tych słodkości, za to znalazłem coś ciekawszego (dla niektórych):

Obrazek

8,9kc+3kc kaucji.
Lecę do granicy, w Mieroszowie zatrzymuję się na rzut okiem na mapę po czym zatrzymuje się obok mnie Fabia na czeskich numerach i kierowca-kobieta pyta się mnie w swoim narzeczu jak dojechać do Brumova, wyjaśniłem co i jak. Zaczynam trasę na Kamienną Górę, przejeżdżam przez Krzeszów, tamtejsze sanktuarium też poraża wielkością, ale nie zatrzymuję się, robi się coraz cieplej, wkrótce rozpinam wentylację odzieży i zmieniam rękawice na letnie. Docieram do Kamiennej Góry.

Obrazek

Kieruję się na Kowary, z żalem nie zbaczam z trasy na przepiękną przełęcz Okraj. Za Kowarami zaczyna się iście bajkowy krajobraz, już widać jesień, jest bardzo kolorowo, przykładowe widoki:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Docieram przez Piechowice do krajowej 3 w drodze do Szklarskiej Poręby. Ruch spory, w obie strony, przedemną jadą trzy maszyny z poznańskiego, trasa kręta, ale powolna, bo auta spowalniają strasznie tamtejszy ruch. Szklarska zapchana ludźmi, ja wpadam na niesamowitą trasę na Świeradów Zdrój. Mijam Zakręt śmierci na sporym pochyleniu, przy okazji licznik przekracza 40000km, zatrzymuję się w Świeradowie i....

Obrazek

...gdzie jest korek?? Musiałem go nie zablokować przy ostatnim tankowaniu i wypadł sobie. Tymczasowo zakrywam wlew siatką po bułkach (orginalny korek już zamówiony). Za to spalanie zadowalające: 2,85, nie ma co narzekać.
Stan licznika 40008,15km.

Kieruję się na Zgorzelec, ale przez Czechy. Jadę na czeski Frydlant. W miejscowości Pertoltice jestem świadkiem pewnego wydarzenia. Jadę kilka kilometrów za czeskim motorkiem 2t. Stajemy na światłach za osobówką, bo jest mijanka ze względu na remont skrzyżowania. Ciągle świeci się czerwone, motorek nie wytrzymuje czekania i przejeżdża, ja twardo stoję. Nagle koguty i pogoń za tamtym motorem. Akurat policja stała jako drugi samochód za mną i zauważyli, że ktoś nagiął przepis.
Wjeżdżam do Zgorzelca, przez most odwiedzam niemieckie Goerlitz:

Obrazek

Pojeździłem sobie po mieście:

Obrazek

Obrazek

Na ulicach jest masa ludzi, trzeba dodać, że niedziela w tym kraju jest dniem wolnym od pracy.
Wracam do Zgorzelca, coś głód mnie złapał, w sklepie na B kupuję "zestaw podróżnika":

Obrazek

Teraz powrót do domu trasą 94. Jest to najbardziej nudny etap podróży. Płasko, nudno, cały czas prosto przed siebie. Około 19:20 docieramy do Trzebnicy:

Obrazek

Stan licznika: 40242,6km, czyli przejechane 607,5km.

Podsumowując: jest to mój rekord w długości trasy, Majka dała radę, nie grzała się, nie muliła, spalanie poniżej trzech litrów na sto kilometrów. Etap górski to wycieczka właściwa, od Zgorzelca zaczął się nudny, jak wspomniałem powrót. Nie dodałem, że kilkanaście razy musiałem przecierać szybkę kasku. Oprócz uszu (długogodzinny nacisk kasku) i bólu nadgarstków to nic mnie nie boli. Mam już pomysł na następny wypad, na pewno będzie więcej Czech, bo mają niesamowite górskie trasy. No i tempomat w formie łyżki na manetkę też będzie.

- Odpaliłam od strzała. - rzekła dziś Majka.
- Tak, ale coś Ci kapie. - zauważyłem.
- Jakbyś przy wymianie termostatu w czwartek dokręcił odpowietrznik jego obudowy to by było sucho. - skwitowała Majka.
- No już, już. - dokręcone.h




_________________

https://www.facebook.com/YaMajka125/


Share on FacebookShare on TwitterShare on Google+


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 


Offline
Post: 05 gru 2015, 18:54 
Ex Moderator
Awatar użytkownika

Rejestracja: 04 maja 2012, 20:41
Posty: 746
Lokalizacja: Wyszków
Pojazd: Tgb 101S
nibiru, Niesamowita podróż tylko pozazdrościć. :)




_________________

www.shop.mieloch.pl




Na górę
 Wyświetl profil  
 
 
Offline
Post: 05 gru 2015, 20:28 
Główny Dowodzący - Admin
Awatar użytkownika

Rejestracja: 29 kwie 2010, 14:29
Posty: 8336
Lokalizacja: Wielkopolska
Pojazd: Citroën Xsara II VTR Coupe
Imię: Mateusz
Temu to się jak widać nudzi :mrgreen: Nie no żartuje...Jako iż kiedyś sam traktowałem jednoślad jak samochód to pokonywałem spore dystanse. Czasami się zdarzało po 250 km w przeciągu paru godzin. Czytałem obie opowieści i jestem pod dużym wrażeniem :) ! Dość dużo jeździłem dawniej po kraju i powiem Ci droga którą wybrałeś nie należy do łatwych biorąc pod uwagę zakręty i wzniesienia. Plus taki ,że w razie draki możesz legalnie jechać drogą szybkiego ruchu. W przypadku Peugeota było to niestety niemożliwe. Silnik także trochę koni ma tutaj więcej. Czekamy na więcej takich wypraw! A ja tymczasem myślę gdzie umieścić Twój temat ,aby był widoczny. Mam nadzieje ,że zdjęcia dałeś na jakiś sprawdzony hosting i za niedługo nie znikną.

Pozdrawiam!




_________________

https://www.youtube.com/watch?v=wY-1Xa20Hb0 <= Zostaw SUBA! Dziękuję !

DOŁĄCZ DO NASZYCH GRUP SPRZEDAŻY :

:arrow: https://www.facebook.com/groups/skutermaniacy/
:arrow: https://www.facebook.com/groups/maniacymoto50/
:arrow: https://www.facebook.com/groups/maxiholicy/




Na górę
 Wyświetl profil  
 
 
Offline
Post: 05 gru 2015, 22:07 
Virtual Tuner

Rejestracja: 20 lip 2012, 12:02
Posty: 337
Pojazd: Fake.SM
Coś pięknego!

nibiru pisze:
postanawiam nie wbijać na autostrady i jeśli się da omijać drogi krajowe, jazda ma mi sprawiać przyjemność.
Wielki plus dla Ciebie za to.


Nie myślałeś o kamerze typu GoPro, aby móc uwieczniać najważniejsze momenty?


Ostatnio zmieniony 06 gru 2015, 21:17 przez TexaS, łącznie zmieniany 1 raz



Na górę
 Wyświetl profil  
 
 
Offline
Post: 05 gru 2015, 22:25 
**

Rejestracja: 19 wrz 2011, 18:34
Posty: 307
Lokalizacja: dwx
Pojazd:
Mate57, foty siedzą na koncie googla, więc szybko nie znikną. Wygoda jazdy na 125, w porównaniu z 50 jest nie do opisania. Sprzęt nie wyje, jest bardzo wygodnie, spalanie na świetnym poziomie :)

TexaS, w Majesty jest ciężko z instalacją kamery, jedynie w grę wchodzi instalacja na kasku. Nawet jest ogromny problem z instalacją nawigacji przy kierownicy, nawet patenty z mocowaniem na zbiorniczku hamulcowym nie zdają egzaminu. Trzeba będzie coś wykombinować ;)

Mam plan na następny wypad, ale potrzebuję dłuższego dnia, czyli w kwietniu można jechać. Będzie dużo Czech, głównie górskie kurorty, czeskie i polskie Karkonosze. Kilometry nie grają roli :)

Nawet nie wiemy w jak pięknym kraju mieszkamy...




_________________

https://www.facebook.com/YaMajka125/




Na górę
 Wyświetl profil  
 
 
Offline
Post: 06 gru 2015, 0:05 
Stróż Forum
Awatar użytkownika

Rejestracja: 05 maja 2014, 13:24
Posty: 673
Lokalizacja: Tarnów
Pojazd: Aprilia Sr50
"cudze chwalicie, swego nie znacie ";)




_________________

Zapraszam! ;)
projekt-aprilia-sr-red-black-2001-morini-by-pszemek-t414714.html




Na górę
 Wyświetl profil  
 
 
Offline
Post: 06 gru 2015, 10:06 
*******

Rejestracja: 08 mar 2011, 18:41
Posty: 5429
Lokalizacja: Katowice
Pojazd:
Zacnie :D :D




Na górę
 Wyświetl profil  
 
 
Offline
Post: 06 gru 2015, 21:19 
Virtual Tuner

Rejestracja: 20 lip 2012, 12:02
Posty: 337
Pojazd: Fake.SM
nibiru, Chodziło mi właśnie o zamocowanie kamery na kasku. Ewentualnie nagrania z perspektywy klatki piersiowej za pomocą np. GoPro Chesty. :wink:




Na górę
 Wyświetl profil  
 
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 8 ] 



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Przejdź do:  



cron Powered by phpBB © 2007 Group serwis komputerowy