Ja tak jezdze ze sprzeglem od 3 lat. Oczywiscie nie zawsze sie da. Przez pare aekund mozna pochamowac ale nie ze se z gorki zjezdzasz albo dojezdzasz do skrzyzowania hamujac silnikiem.

Tak.,
Wiesz,że to też nie jest za zdrowe?
Jeden wałek obraca się z prędkością silnika,drugi z prędkością koła....
Wysprzęgliki mają też różne prędkości obrotowe....

wysprzęgliki? w am6 jest chyba tylko jeden , ten do którego linkę podpinasz

i pierwsze słyszę żeby się kręcił

Źle mnie zrozumiałeś - miałem na myśli "bolca",który popycha sprzęgło - taki gwóźdź tuż za koszem sprzęgła.
Za czasów Simsonów,Rometów,Ogarów podczas jazdy na sprzęgle takie wysprzęgliki szybko się zużywały,trzeba było na bieżąco sprzęgło regulować....

ja nie rozumiem co ma dozownik do hamowania silnikiem obojętnie czy jest dozownik czy nie po rozpędzeniu się do np 10 tys obrotów i zamknięciu przepustnicy silnik dostaje to samo czyli mieszankę w jakiej ilości jak np biegu jałowym a gdy mamy dozownik i zamkniemy przepustnice to zmniejsza się ilość paliwa i również ilość oleju podawanego do silnika a z tego co piszecie wynikało by ze dostawał by więcej oleju niż paliwa a na dużej ilości oleju i małej paliwa silnik zaczęło by dławic

dk, Już pisałem - dozownik podaje olej w zależności od otwartej przepustnicy ORAZ OD OBROTÓW SILNIKA. Im szybciej kręci się silnik tym szybciej kręci się wałek napędzający dozownik oleju,więc więcej dostaje oleju. Co za tym idzie - niezależnie jakie masz obroty i jak mocno masz otwarty gaz,zawsze będzie wystarczająco dużo oleju dla silnika,nawet gdy hamujesz silnikiem.
Linka pociągająca za dozownik ma za zadanie dostarczyć wystarczająco dużo oleju dla benzyny,która napływa przy otwartej przepustnicy.

Teraz rozumiesz?

to dlaczego w starczych motocyklach typu wsk ,simson, mz ,romet nie było problemu z hamowaniem silnikiem ? Z tego co sie orientuje to dozownik został stworzony dla wygody aby nie trzeba było mieszać benzyny z olejem a nie dla lepszego smarowania.

dk, Aby:
- spełnić wymagania dotyczące czystości spalin,
- dozownik zużywa mniej oleju przy takim samym smarowaniu(a więc tańszy w eksploatacji),

Pamiętaj,że:
- Jawa 350 pod koniec miała dozownik,
- starsze motocykle nie miały tak dokładnie spasowanych części(a więc nie potrzebowały syntetycznych i półsyntetycznych olejów),
- nie kręciły tylu obrotów,
- części nie były takie drogie,
- poziom technologiczny był inny.

poczytałem jeszcze na innych forach i co nie co zrozumiałem na temat hamowania silnikiem bez dozownika i dzięki na naprowadzenie na ten temat. otwór w gazniku po przewodzie muszę zaślepić tak dokładnie żeby nie ciągną powietrza czy nie muszę się z tym tak męczyć i wystarczy zatkać żeby żadna woda ziemia itd tam nie leciała ?

A jesli na sprzegle wprowadze go na obroty? Bo chyba nie ma innej rady na zwalnianie, chyba ze z lekko uchylona przepustnica. No ale wtedy jak bede chcial przyhamowac to przecierz nie bede dodawal gazu i hamowal jednoczesnie.

Wystarczy zatkać tak,aby nie zasysał lewego powietrza

Tak., Jeśli umiesz bezproblemowo dopasować obroty na danym biegu do prędkości to nie ma sprawy,problem w tym,że będziesz jechał na wciśniętym gazie załóżmy 100 km/h,wałek(ten,na którym jest przednia zębatka łańcuchowa) kręci się z obrotami wyższymi,a ty na puszczonym gazie i z wciśniętym sprzęgle masz obroty rzędu 2 tyś. Zużywasz tarcze,"bolec wysprzęglika".

Chyba,że masz na myśli jazdę na biegu(np. 10 tyś obr),naciśniecie klamki i ciągłe utrzymywanie go na obrotach(tak,aby w momencie ponownego puszczenia klamki miał takie same obroty). Wówczas nie zużywasz niczego,oprócz benzyny i oleju.......
Ale to jest niesamowicie nieporęczne,gdyż:
- trzymając gaz i sprzęgło skupiasz się na utrzymywaniu obrotów,a nie na jeździe,
- trzymając gaz masz ograniczone pole manewru dla klamki hamulca przedniego.

Pamiętaj też,że odpuszczenie gazu na sekundę czy dwie nie szkodzi motocyklowi,film olejowy się nie ściera tak szybko.

Najlepiej mieć dozownik i mieszankę. Najprostsze,od czasu do czasu kontrola oleju w zbiorniku,czy nawet wyciągnięcie wężyka z gaźnika(o ile konstrukcja moto pozwala),i jesteś spokojny. Żadnego cudowania,możliwość hamowania silnikiem.

Biskup Śmierci, odpowiedz mi jeszcze na moje pytanie .

odpowiedział na samym początku - masz zaślepić szczelnie zeby lewego nie łapał

a no tak sorka mój błąd . Biskup Śmierci, mówiłeś ze ty miałeś wszystko podłączone w swojej rs w dozowniku nie miałeś oleju i robiłeś mieszankę to jak to jest ze tobie nie ciągną lewego powietrza ?

dk, Jak kupiłem RSkę to jeździłem z podłączonym dozownikiem,ale pustym zbiornikiem. I czasami na luzie falowały obroty,w jedne dni była mocniejsza,w inne słabsza. Dopiero po roku zatkałem w gaźniku rurkę wkręcając śrubę w rurkę od strony gaźnika i od strony dozownika. Po tym przestała falować obrotami,zawsze tak samo ciągnęła.

http://forum.mieloch.pl/viewtopic.php?t=37679

Masz tu przykład z silnikiem Minarelli AM,podejrzewam,że w twoim jest podobnie.

oooo nie wiedziałem ze z tym tyle roboty. Ale zdecydowałem sie na obieg zamknięty (rurka od gaznika do dozownika ) jeszcze nw czy zrobię dziurę w zbiorniczku oleju żeby wsadzić tam rurkę ale coś wykombinuje. I nie wiem ile oleju lać do benzyny na litr oleju bo na każdym forum jest inaczej.

1:40 i będzie git