24 paź mam 17 urodziny więc bez problemu uzbieram dzięki chłopaki za pomoc dobrze że się w Yadźke nie wkopałem.

obie z ogłoszeń to Ski
2 osobowe, metalowy zbiornik, rozbudowany licznik, osprzęt drogowy



E i kopana ma plastikowy zbiornik, jest 1 osobowa, tylna pozycja led, z przodu na stałe halogen 35W i tyle
gaźnik z czujnikiem przepustnicy keihin, zawias z szerszym zakresem ustawień



ja upatrzysz 426 to nie odrzucaj oferty

w jednym i drugim trzeba pilnować tych samych punktów serwisowych,
zwłaszcza napinacz i luzy zaworowe , w obu są szklanki i luz się zmniejsza , niedopatrzenie grozi wypaleniem

raz na te 10 zbiorników trzeba zrobić szybki przegląd

Brałbym DRZ-400 moim zdaniem mniejsze koszta utrzymania. W jakiejś WR są zawory tytanowe co podobno jak się popsuje słono kosztuje. Pisze "podobno" bo osobiście nigdy nie miałem styczności sam ujeżdżam poprzednika drz - dr350.

Do 400 / 426 spokojnie można zamontować stalowe po 88zł sztuka.

_________________

Pozdrawiam

Witam.
Mogę się podzielić swoim wrażeniem na temat tych dwóch motocykli.
Suzuki DRZ-S posiadałem 3 lata. Ruszam w teren (poligon) mniej więcej raz w tygodniu (3-4 godz.). Super motorek, bezawaryjny wręcz "idiotoodporny". Plusy: rejestracja na dwie osoby, niskie koszty eksploatacji, olej i filtr "nie tak często", rozrusznik dla wygodnych. Ja miałem okazję kupić w super stanie i pewnie to owocowało bezawaryjna eksploatacją. Minusy: dla mnie słabe zawieszenie - dobijało, trochę za słaby w prawdziwy teren (ale to endurak), trochę masa za duża. Polecam na początek i do średniego terenu.
Yamaha wr426f - mam rok. Koszty eksploatacji większe - często olej + filtr, ma swoje kaprysy, częściej mnie zaskakuje jakąś awarią, ale w moim przekonaniu to efekt wcześniejszej eksploatacji. Ale to co najważniejsze - Yamaha super się sprawdza w ciężkim terenie zawieszenie nie dobija, moc super. Zobaczyłem "swój" poligon z zupełnie innej strony.
Adrenalina niesamowita i pomimo kopniaka, masy i kaprysów jestem zachwycony.
Dla śmiechu dodam, że po DRZ (rozrusznik) uczyłem się odpalać kopniakiem Yamahę 2 dni
Szczerze polecam oba motorki - kwestia jaką jazdę lubimy. Ja potrenowałem na Suzuki, a teraz zachwycam się Yamahą (myślałem też o DRZ-E, ale padło na WR - i dobrze). Pozdrawiam.