Otóż wczoraj odpaliłem go po zimie, pojechałem na pewne targi (ok4 km w jedną stronę) i wszystko było ok. Rozpadał się deszcz, ale miałem taką ochotę na jazdę po tej zimie, że pojechałem na próbę swojego zespołu w deszczu skuterem. Na próbie stał ze 2-3h i mókł. Odpalił bez problemu i pojechałem odwieźć kolegę, jednak po drodzę mi zgasł. Gdy dawałem mu gazu on nie ragował i powoli gasnął, potem odpalam jeszcze raz, jadę 1km i znowu. W ten sposób udało mi się dojechać do domu (gdy gaz był na maksa to jakoś jechał, jak odpuszczałem to gasnął) pod koniec podróży do domu dało się przejechać ledwo 5-10m albo chodził dosłownie 2 sekundy i zgasł.

Wstawiłem go do garażu bo myślałem, że jak wyschnie to będzie ok. Dzisiaj rano go odpaliłem i to było tak, że odpalił chodził ze 3 sekundy i gasnął. Jak by się dławił, tak samoistnie gasnął, obroty wzrastały, obniżały się prawie do minimum znowu podwyższały i w końcu gasnął. Odkręciłem filtr powietrza, w środku było trochę wody. Co zrobić ?

_________________

Zipp Quantum:

full Seria + Tecnigas Next R

v-max ok.80km/h

Wysuszyć filtr, wyczyścić gaźnik, odkręcić świecę, pokopać trochę bez świecy, niech nawet troszkę postoi. Potem złóż do kupy, nawilzając filtr powietrza olejem, i odpal.

dzięki za pomoc, za nim zdążyłem przeczytać twoje porady, wytarłem filtr powietrza szmatką dokładnie, gąbkę wydusiłem z wody, oczyściłem z zanieczyszczeń, nasączyłem kapką oleju, wyjąłem świecę, wyczyściłem drucianą szczotką, odpaliłem i chodzi jak złoto - czyli większość z twoich porad wykonałem i dało rezultat. Dzięki ! temat do zamknięcia

_________________

Zipp Quantum:

full Seria + Tecnigas Next R

v-max ok.80km/h