Ja szczelność sprawdzam wlewając troszkę nafty świetlnej. Pytanie co u Ciebie oznacza "przepuszczają": jeśli leje się tak że to widzisz, to docierania ciąg dalszy (bo chyba nie masz krzywych zaworów?), a jeśli masz wilgoć po minucie, to nie przejmuj się tym i składaj.
Docieranie to nie jest trudne zajęcie, ale wymaga dokładności i cierpliwości. Da się dotrzeć nawet ręcznie (pręt 5 mm połączony giętkim wężykiem i kręcisz w dłoniach). Do tego pasta, nie za wiele ale i nie za mało i trochę czasu.
Ja właśnie dzisiaj docierałem nowe zawory; tanie chińskie były ze stali, teraz mam (chyba) z tytanu bo magnes ich nie przyciąga (ponoć tajwańskie) i docieranie obu zajęło mi jakieś 30 minut. Docieram proszkiem szlifierskim którym posługują się szklarze precyzyjni (ci od probówek itp) nałożonym na zwilżoną olejem krawędź zaworu. Ssący teraz nic nie puszcza, na wydechu mikro-wilgoć pojawia się po 2 minutach. Do tego obowiązkowo na nowe zawory dałem nowe uszczelniacze, całość do kupy i po południu składam silnik. Muszę, bo dziś kończy mi się przegląd więc jeszcze czeka mnie jazda do SKP i - mam nadzieję - do 20:00 zdążę
-- 24 kwie 2017, 23:00 --
No i złożony. Czas roboty: ~50 minut. 10 bar, odpalił od strzału. Przegląd i 30 km zaliczone :-)
Docieraj aż nie będzie przeciekać. Oczywiście z rozwagą żeby nie "przetrzeć" gniazd zaworowych w głowicy, bo będzie problem.
DominoP
