|
Witam, proszę o pomoc, dzisiaj jak jechałem senda DRD Racing 11' nagle zaczęła słabnąć, aż zgasła. Kopałem, kopałem i nie chciała odpalić, ale na szczęście byłem na dosyć dużym wzniesieniu i wpadłem na pomysł, że się rozpędze wbije bieg i może odpali, tak tez się stało odpaliła, dojechałem do skrzyżowania ok. 100m, (szedłem do 3 biegu) i było w porządku, gdy zacząłem się rozpędzać za skrzyżowaniem na trójce było w miarę dobrze, ale gdy wbiłem 4 i zacząłem się mocniej rozpędzać stało się znowu to samo (zaczęła słabnąć), a że wiedziałem co mnie czeka, zwolniłem - zredukowałem do trójki i dojechałem tak do domu (43km/h), później pojechałem do sklepu (ok.500m) i wszystko było w porządku, ale martwiło mnie to co działo się wcześniej i postanowiłem, że sprawdzę, czy już wszystko w porządku, pojechałem o 1.5km po prostej drodze, doszedłem do 6 i było w porządku, jak wracałem tą samą drogą, to po ok.300m zmuliło ją tak jak wcześniej zgasła i do teraz nie chce odpalić.
Jak kopię to jest taki dziwny dźwięk, w ogóle nie chwyta.
Gdy wykręciłem świecę okazało się że 1,5-2mm elektrody bocznej jest ułamana i najprawdopodobniej wpadła do środka cylindra, tłok porusza się, ale ręką kompresja jest niewyczuwalna.
Bardzo proszę o pomoc!
|
kuba_tkr
