Jest następujący problem. Jadąc ostatnio (na szczęście) pod samym domem skuter ni stąd ni z owad mi zgasl. Od tego momentu gdy zaciagam ssanie skuter odpala ale gdy wylać że ssanie pochodzi 10 sekund i gaśnie. Mogę go ponownie odpalić tylko na ssaniu....pochodzi 10 sekund i znowu gaśnie. Czy możliwe że cylinder/tlok wyzional juz ducha.? Jakieś sugestie.?

_________________

Zapraszam do F-act'a

f-act-naked-by-mazibox99-t375439.html

Skoro pali to zostaw cylinder w spokoju i wyreguluj gaźnik ;]

Bardzo możliwe że gdy się rozgrzeje to traci kompresje, przez co potrzebuje więcej paliwa w które zaopatrywało ssanie. W każdym razie bez manometra się nie obejdzie.

Ale jest też taka opcja że w gaźniku na dyszy osadził się jakiś syf i podaje za mało paliwa, więc lepiej zacznij od przeczyszczenia filtra powietrza, gaźnika i dysz.

marossek X2. Kiedyś miałem podobny cyrk, a okazało się, że w dyszy głównej przyczepił się jakiś włos.

Ja to bym to ssanie wyłączył w ogóle, może zalewać i jak jedziesz to nie wiesz, czy się znowu ssanie włączyło, albo może cały czas na ssaniu jeździsz? ;]

Jeśli jest dobra kompresja to nie trzeba ssania, wystarczy raz kopnąć i powinien zapalić, gorzej zimą, przy minusowych temperaturach, trzeba będzie dłużej kopać, ale wtedy możesz włączyć na chwilę ssanie. Rozkręcenie kufra to 1minuta

Sugeruję tak
Ściągnij filtr powietrza, zatkaj palcami wylot, zostawiając lukę między nimi i kopnij. Zobacz czy czasem nie wypluwa benzyny do filtra. To będzie znak że za dużo w gaźniku paliwa.
Jak chcesz sprawdzić kompresję to można to jeszcze zrobić tak jak wyżej, przy wyłączonym zapłonie, zakrywasz palcami wylot powietrza w gaźniku i kopiesz. Jak będziesz czuł między palcami, że zasysa powietrze tzn że wszystko ok.

Dobra ..sprawa sie wyjasnila.W komorze plywakowej zrobila sie dziura..i paliwo uciekalo.

_________________

Zapraszam do F-act'a

f-act-naked-by-mazibox99-t375439.html