Przeczytałem prawie cały wątek i powiem tak - większość wypowiadających się tutaj ludzi ma bardzo małe pojęcie o tym co pisze. Tak się składa, że miałem samochód zasilany LPG, jeżdżę praktycznie na co dzień autem z silnikiem PB i na dodatek jestem właścicielem diesla.
Sama benzyna według mnie w aucie nie ma sensu. Chyba, że ktoś celuje w typowo babskie, małe autka typu clio, yaris (nie krytykuje, każdy w końcu lubi coś innego...) z małymi silnikami benzynowymi. Gdy ktoś jednak czuje się mężczyzną
i chce prawdziwy samochód z dużym silnikiem to uważam, że benzyna odpada z prostego powodu - koszty. Nieważne jakie kto przebiegi robi, używając auto z silnikiem diesla tak jak powinno się to robić jest najlepszym rozwiązaniem. Ludzie najczęściej zbierają pieniądze na samochód przez jakiś czas, warto odłożyć trochę więcej kasy i kupić diesla, a dalej, nawet przy dzisiejszych cenach ropy, cieszyć się tańszą jazdą. Trzeba zauważyć też, że silniki diesla montowane są w ciężarówkach, traktorach itp. A wiecie dlaczego? Bo są bardziej żywotne od silników benzynowych. Zobaczcie jakie przebiegi robią tzw. TIRy na międzynarodowych trasach. Teraz trochę liczb:
Daewoo Lanos - silnik 1,5 LPG - spalanie 11l - 31,24 zł (cena gazu 2.84 zł)
Mazda 323F BJ - silnik 1,3 PB - spalanie 7l - 37,52 zł (cena benzyny 5.36 zł)
Mercedes W201 - silnik 2.0 D - spalanie 6.5l - 34,97 zł (cena ropy 5.38 zł)
Ceny paliw wzięte z:
http://paliwa.forumsamochodowe.com
W rzeczywistości jest tak: jazda Lanosem wyszła najtaniej, ale doliczcie sobie regulację gazu co rok, wymianę świec i kabli WN, legalizację butli co parę lat, droższy przegląd co roku. Wiem co mówię, sam tym autem zrobiłem prawie 10000 km w 5 miesięcy, wiem ile to kosztuje.
Mazda - nie dosyć, że wychodzi najdrożej to jeszcze jazda tym autem jest tragiczna, zdecydowanie za mały silnik do tego auta, ale to w końcu auto rodzinne, więc się nie kłócę
No i Mercedes - to mój samochód, jeżdżę nim codziennie, od lipca zrobione 7500 km. Mimo 4-ro biegowej skrzyni i starej generacji silnika pali według mnie mało. Na własnym przykładzie pokazuję, że diesel ma sens, nawet przy mniejszych przelotach. Ja autem jeżdżę dosyć dużo, więc mi się to opłaca. A i turbiny nawet nie mam, więc nie ma się co popsuć
Nie mam zamiaru kogoś 'nawracać' czy też się spierać. Chciałem pokazać, że samochód z silnikiem diesla ma naprawdę sens i nie kierujcie się stereotypami, że każdy Polak jeździ Passatem 1.9TDI sprowadzonym z Niemiec od dziadka, który jeździł w niedzielę do kościoła
Asaroth
Wiesz dlaczego w TIRy mają diesle? (chyba nie wiesz) to Ci powiem bo te samochody robią bardzo duże przebiegi i benzyna nie miałaby w nich sensu proste. Wiesz dlaczego są trwałe? (pewnie też nie) bo te silniki kręcą się do góra 2,5tyś obr i ja się nie zgadzam z tym co pisałeś
Nie dość że diesel spala mniej to jeszcze jeździł w okresie kiedy diesel był tańszy od benzyny. i Wyobraź sobie jak bardzo wyszedł na plus skoro na każdym 100 kilometrze jest 15 zł do przodu... Owszem pare silników diesla było awaryjnych ale jak były nieodpowiednio eksploatowane! Moja mama ma Audi A4 2.0 TDI z przebiegiem 140 tys. od nowości i jakoś jeździ bez zarzutu. Dlatego bo był odpowiednio jeżdzony, nie ciśnięty jak benzyna. A słyszałem o przypadkach że te 2.0 TDI się sypały bo jakiś idiota kupił auto z tym silnikiem i zapierdzielał po 4 tys. obrotów...