Ludzie ogarnijcie się... mój dziadek ma nówke W210 4.2 V8 z salonu. Samochód ma przejechane 60tyś km. Cała tylna klapa, podłoga pod tylnymi fotelami i nadkola są pordzewiałe, mimo że samochód jest sprowadzony z jusesej i w polsce był cały czas garażowany. Przypadek ? Jak starsi mieli takiego właśnie tylko w kombi i innym silniku działo się to samo albo jeszcze więcej... A przypominam mówimy o samochodzie który x lat temu kosztował prawie 200k....
Jeśli chłopaczki macie coś do rdzy to KUPCIE SOBIE SWOJEGO NOWEGO ZAJEBANEGO FAŁWEJA KTÓRY NIE RDZEWIEJE! Szkoda tylko że cały kokpit pochodzi z tworzyw sztucznych, plastików ani jak powinno być włókna szklanego. Zobaczycie za 10 lat jaki będzie armaggedon w środku jak to zacznie odpadać, wsiądźcie sobie do starego Interpida albo 300m - zrozumiecie o co mi chodzi.
Co z tego że Honda rdzewieje? Jeżdze 3 lata preludą, większość czasu w zakresie 4-7krpm czyli prawde mówiąc prawie non stop pałowana, nawet w trasie.. Jedyne co zrobiłem to wymieniłem kompletny zawias(z własnej chęci, mogłem wymienić tylko wachacze przód, łożyska i tulejki) , nowy wydech(stary był lekko zardzewiały, ja wstawiłem kwasówke na przelocie), no i w zasadzie z nadobowiązkowych rzeczy to wszystko. Nie licze kolektora, dolotu, głowicy bo to rzeczy tuningowe i się nie licza. Ale auto przez 3 lata służy mi wiernie, wymieniam tylko rozrząd, klocki , płyny i ciesze się dalszą jazdą. Szwajcaria, hiszpania, irlandia, kilkukrotnie niemcy, włochy i na końcu turcja zwiedzona bez żadnych problemów, oprócz tych z pakowaniem toreb
A weźmy pod uwagę mk3 starszej... Jeździ u nas jakieś 6 lat, starsza nigdy nie przekroczyła 3krpm nie mówiąc już o deptaniu w podłoge, (ew. jak ja albo młodszy brat go weźmie to trochę dostanie, ale mamy na tyle rozsądek że wiemy kiedy można a kiedy nie) i co po tym mamy ? Uszczelka pod głowicą padła 2 razy, zrobiliśmy to po 60 000km to samo... Padła decyzja o wymianie silnika z 2.0 na 1.8. I tu zaskoczenie po 55 000km mimo potwierdzonego przez wiele osób i mechaników stanu silnika idealnego(45 500km z rozbitego anglika) wysrała się 3 panewka. I tak wpadł pod maske 3 silnik który jeździ jakieś dwa lata, ale z reguly stoi co pół roku u mechanika na okres 2 tygodni.. Przykładowo aktualnie padła sonda i pękł kolektor wydechowy, pod pokrywą zaworów jest tak jakby ktoś nawrzucał węgla i nalał oleju... A niby leje się ciagle Castrola takiego jak należy, niby się dba... A VW swoje.
Na szczęście innych dłuższych indydentów z vw nie miałem, no może oprócz passata b5 1.8t 150km, któremu po miesiący jazdy padła turbina i uszczelka pod głowicą, po zrobieniu tego na kwote 6500zł coś zaczeło tłuc w zawieszeniu. Decyzja ? Kompletna wymiana zawiasu łącznie z tulejkami, łożyskami, wachaczami, springami itd. Kolejny rachunek na kwote 5xxx i nareszcie samochód jeździł jak należy... Ale zadowolenie trwało krótko jakieś 3 tygodnie później samochód został skrojony na grochowie.
Teraz mam E39 3.0D, wcześniej jakiś czas jeździłem C30 AMG CDI i żądnych złych rzeczy na klekoty nie mogę powiedzieć. C30 trochę gorszy jakościowo choć naprawdę dynamiczny i mocny, ale dźwiek trochę leży, no i wykonanie w środku - jak na mercedesa tandeta. E39 ? Jak przewiozłem kumpla to myślał że to 3.5 benzyna(a dodam że na codzień pracuje w warsztacie do którego jeździ 1/3 powiatu) bo siedział za mną i nie widział obrotomierza... Dźwięk na postoju nie brzmi na diesla, coś jak mocno zdławione amerykańskie V8 z caprice czy czegoś podobnego... W trasie też tego nie słychać, za to słychać jak próbują się podczepiać VR6 ale im nie wychodzi...
Ktoś tu kiedyś napisał: 7 BMW razem z S-klasa Mercedesa i A8 Audi to najlepsze lizmuzyny na swiecie
BYŁY przez chwile w europie. takie marzenie polaka o bogactwie w naszych warunkach. To utarty stereotyp - do tego bardzo na reke specom od sprzedazy. Sa napewno NAJDROŻSZYMI limuzynami klasy "popularnej" produkowanymi na kontynencie. Czy najlepsze? Nie sądze. choć to dyskusyjna sprawa. Limuzyna to oprócz góry kasy prestiż i klasa. Klasa - to historia, tradycja. Żaden z tych wymienionych wyżej sterydów nie ma tago klimatu ktory ma Rolls, Bentley czy Jaguar (schodzący na psy). Nawet Maybach tego nie ma. To na zasadzie prostego testu skojarzeń: Słyszysz nazwe Rolls Royce.. może nawet nie kojarzysz jakie ma modele i jak wygląda ale czujesz przez skóre królów, królowe, książeta, gwiazdy.. czujesz to. podobnie pozycjonuje sie Bentleya. Mówiąc A8 czy BMw7 nie staje ci przed oczami królowa angielska a co najwyżej prezes pobliskiej firmy.. zresztą 4 takie dzisiaj mijałeś... Słysząc Maybach co kojarzysz? Tylko cene. tylko to robi prestiz tej marce. VW Phaeton.. co czujesz? że to bardzo drogi Golf? Ja tak.
Na sluby i bankiety wynajmuje sie przedłużane amerykańskie limuzyny - lepiej sie sprawdzają niz np A8.. no chyba że sąsiad ma i użyczy. tak że o tej "najlepszości" to by mozna mocno podyskutowac. 23 letnie mercedes klasy S czy BMW czy jakieś audi kosztuje grosze. 23 letni Rolls dalej kosztuje kupe forsy. To są sprawy nie do przeskoczenia
A że tym jeżdzą szefowie państw i urzędasy.... Szefowie państw to URZEDASY. Opozycja by ich zabiła za wykup czegos wiecej. Dobry przykład. Co zobie zamówił nasz robotoniczy Prezydent Lech? Tytanowego merola. Od tego praktycznie rozpoczyał rządzenie.
We francji urzędasy jeżdżą tylko francuzami.. Gwiazdy.. to na ogól bezguścia. Frontmen ich troje, Britney Spirsz, raperzy - przeciez to absolutny szczyt tandety. Jak mówie. Wiszący złoty dolar na szyi i wielki, czarny albo srebrny europejski samochód. łaał.
To jest ta róznica. W wypadku samochodów z klasą marke nobilituja specyficzni nabywcy. W wypadku "gwiazd" nabywca swój image nobilituja marką. Ogląda go lud wiec marka ma być taka co kłuje lud po oczach. A lud to łyka i oczy mu sie świecą.
Akurat tak teraz mam że mam dostep do 3 mercedesów klasy S. Historia tych samochodów dosc mocno przeczy temu "prestiżowi" tylko dla wybranych. Jeden z nich jako nowy zakupił sobie weterynarz i jeździł nim po niemieckich wiochach do "pacjentów", potem go kupiło jakies tureckie przedstawicielstwo czegostam.. potem trafił do mojego znajomka.
To wg naszych kryteriów są tak pojmowane. Ale to chore bo u nas nowy passat to prawie luksuwowy wypas a w niemcach to samochód dla robotnika na który go stac.
Poza tym to i tak raczej "stare dzieje". Pojęcie tak pojmowanych limuzyn sie mocno zdewaluowało. Jaguar wygląda jak Rover, kręci sie w nim diesel.. itd. Firmy przestały byc rodzinnymi bizensami a stały sie tylko marką kupiona przez wieksze koncerny dla "posiadania".. itd, tu biora góre marketingowcy i z produktu niszowego robi sie cos co ma byc do kupienia w salonie i ma byc tanio wyprodukowane.
Dla mnie beta 7, klasa S, 607 czy A8 to tylko potowrnie drogie samochody. Ale dziennie mijam takich kilka.. kilkanascie może.
Myslisz że Lexus, Camry, Legend ustepuje A8 czy BMW7? Albo S klasie? To co w najdroższych S-klasach było opcją za superdopłatą w głupiej preludzie było prawie serią 92 roku. Ale nie ma u nas takiego parcia na te japończyki bo nowobogaccy po przemianach o nich nie slyszeli. W TV nie mówili a z nawykiem czytania słabo.
Powiem tyle: piszcie sobie o czym chcecie, czasami piszecie mądre, czasami takie głupoty że czytać się nie da... Ale jak 2/3 rozmowy macie poświęcać na fałweje to ja jak pewnie zauważyliście zaczne wchodzić jeszcze rzadziej niż to robie obecnie....
Jeśli tak kochacie VW - proszę do niemiec, tam napewno polubią was i wasze podejście do ''moje jest najlepsze a reszta to gówno''.
Odniose się do kwestii że w DE i tak najwięcej sprzedaje się VW.
DE jest bardzo specyficznym rynkiem. Nie oglądasz motorwizji Classic, nie czytujesz naszych Autosmieci gdziesa artukuły żywcem przepisane z niemieckich wydań? Niemiec jest nauczony że ma kupowac niemieckie bo jest najlepssze. I tak zresztą mu powie 90% "niezaleznych" testów do jakich ma dostep.
Dzis ogladałem program o VW EOS.. taki nowe kabrio. Godzine opowiadali o tym jaki ma fantastyczny 5 częściowy dach po czym przy słowach lektora:
- konkurencja jest dobra ale musi sie miec na baczności...
na ekranie pokazywano Ferrari cabrio i Bentleya Cabrio. Tak własnie palcem pokazuje sie niemcom z czym sie ich potencjalny nabytek porównuje.. bo normalny człowiek by sam na to nie wpadł. A tak nabywca już ma wyprany łenb że kupując VW ma prawie ferrai cabrio. alebo conajmniej równie godnie
. Smiech na sali.
Albo porównanie A3 (chyba) z Punto i Corollą. O Corolli:
- jest tańsza, szybsza, ekonomiczniejsza, lepiej wykonana, ma renome samochodu bezawaryjnego, świetnie sie prowadzu, ma ciekawy środek, jest w lepszej klasie ubezpieczeniowej. Zachwycali sie.
No a Audi cóż... audi po prostu jest lepsze. I już. Tyle w teście. To że jest droższe, wolniejsze, bardziej awaryjne, mniej ekonomiczne, drożej ubezpieczone.. itd jakos pomineli dyskretnie.
No to co byś kupił? Audi. To oczywiste
Przecież jest lepsze.
Wiec wyniki z rynku niemieckiego możecie sobie darowac.
Mam nadzieje że sobie trochę przemyślicie moją wypowiedź.