|
witam wszystkich:). Opisze problem od poczatku.. Skuter gasł podczas jazdy, po czyszczeniu gaznika było ok. Pozniej znow mu odbijało i potrafił zgasnac lub ciezko palił ale było to bardzo zadko. Załozyłem tecnigasa next-r, skuter był bardziej zamulony niz na serii, dopiero od 50 do 70km/h ładnie ciagnał. Musiałem przejechac ze 4km z pasazerem i gdzies po 2 km zaczął tracic moc i zgasł i wydobywało sie z niego duuzo dymu (ale nie wiem dokładnie skad bo ciemno było). zaczekałem chwile odpaliłem ale jak dodawałem gazu to gasł. zawiozłem go do mechanika, u niego nie wiem jakim cudem ale odpalił i juz tak nie gasł. Ale ten mechanik mowił, ze za słabo sie wkreca na obroty i wymienił wate w koncowce tłumiacej. Podobno tam zamiast waty była jakas taka pianka powlekana drucikami czy cos w tym stylu. Po włozeniu nowej waty, od razu poprawiło sie przyspieszenie i wgl. Wracałem od mechanika i mi zgasł. Ale odpalił. Na odcinku 5km, gasł mi z 10 razy. Miałem 3 świece i tak kombinowałem i ciagle je zmieniałem i jakos dojechałem do domu. Kipiłem nowa fajke ngk, jezdził juz na niej normalnie. Po jakims czasie znow stracił troche mocy ale nie gasł ani nic. Stał prawie miesiac, podszedłem do garazu jak zrobiło sie cieplej odpalił za drugim kopem. pojezdziłem ale ta moc nie była juz taka jak wtedy co wyjechałem od mechanika, jak wcisnałem przedni hamulec i przekreciłem manetke to krecił kołem ale za moment tak jakby tracił moc i koło stawało.za pare dni musiałem zrobic kilka kursów tak po 1km to pojechałem w jedna str, wrociłem, pojechałem znowu i jak wracałem to juz wgl mocy prawie wgl nie miał, nie chciał jechac wiecej niz 40km/h. Postał z poł dnia, poznie było ok. Stał z tydzien, , podszedłem odpalił znow na kopa, pojezdziłem i mysle ze wyczyszcze gaznik. Skontaktowałem sie z uzytkownikiem z mielocha, ktory ma taki sam skuter i powiedział mi jak to zrobic. wyczysciłem ten gaznik i ten uzytkownik stad powiedział ze srubka od mieszanki musi byc wykrecona mniej wiecej 2 obroty, i tak zrobiłem (wczesniej przed czyszczeniem była całkiem wkręcona). pojechałem sie przejechac, ale nie było znacznej roznicy w tym czy była 2 obr. wykrecona czy całkiem wkrecona wiec zostawiłem całkiem wkrecona. z tym "paleniem kapcia" było tak samo ze koło stawało. Tego samego dnia musiałem pojechac z bratem do sklepu tak z 1km, przejechalismy z 800m i skuter zgasł, odpalił dojechalismy do sklepu, pozniej znowu odpalił, przejechalismy ze 300m i znowu tracił moc i zgasł. Proowałem go odpalic ale sie nie dało. Jak go pchałem do domu to probowałem go co kawałek odpalic to tak jakby miał chec załapac ale nie odpalił. Zapchałem go do garazu i zostawiłem.. Wie ktos moze co zrobic zeby ten skuter działał tak jak nalezy..?
|
dellgx
