W moim kiłejku jak wjade w kałuże albo jak trochę postoi to dzieje się coś takiego jakby miał odcinke. Albo jak wjade w kałuże lub jak pada deszcz to normalnie nie ma jazdy tak jakby odcinał zapłon i nie wchodzi na obroty (wkręca się do jakiś może 6k obrotów i koniec) czym to może być spowodowane. A i dodam jeszcze że jak powoli bede dawał gaz to jakoś tam wejdzie na te obroty ale czasami i tak zacznie przerywać.

Sory za ppp ale czy nikt nie wie co mu jest no kurde

zobacz fajkę

_________________

Może to z wilgocią to zbieg okoliczności a wina leży po stronie gaźnika ? Może też jest gdzieś instalacja odkryta ?

_________________

Miałem tak samo, że mi przerywał od wilgoci. Przyczyną był pęknięty wężyk od recyrkulacji spalin, którym woda dostawała się do filtra powietrza, a dalej do gaźnika. Nie wiem czy u Ciebie tak jest, ale sprawdź czy gdzieś do gaźnika nie dostaje się woda.




no to was zaskoczę, bo ten problem miałem w 2T

to nie 4t ;d

_________________

to nie jest 4t i teraz jak nie pada deszcz to juz problem znika tylko jak zimny to przez kilkaset metrów przerywa a potem juz normalnie więc nie wiem ale jak w nocy na cewke popatrzyłem to iskra gdzieś przebija bo niebiesko tam było ale dziś złapałem za cewke i mnie nie kopneło

problem rozwiązany zmieniłem moduł bo miałem Odblokowany CDI Naraku zamontowałem orginalny i wszytko pięknie chodzi