To zależy od nauczyciela jeden się spyta o wady vr6 a drugi o zalety

_________________

http://forum.mieloch.pl/viewtopic.php?p=2038338#2038338 Senda<3

Tom_Q, Taki mądry jesteś to przyjdź do mnie do szkoły to zobaczymy czy będziesz taki mądry.
U tej Pani co mam z nią fizykę musisz mieć zaliczone wszystkie sprawdziany na pozytywna ocenę. A mi zabrał jeden sprawdzian, a dokładniej 0,5 punktu żeby mieć dopuszczający.



Tak chyba w twojej szkole i w twoich marzeniach ; ]
Widać że chyba chodzisz jeszcze do gimnazjum. -,-

_________________

aerox142 dobrze gadasz, tak jak mówią to kiedyś było
co jak co to życzę powodzenia i zdania

_________________

Zaglądnij
http://forum.mieloch.pl/viewtopic.php?p=1931510#1931510

młody96, nie dziękuje żeby nie zapeszać ; )

_________________

U mnie to samo i nikt nie płacze. Zawsze robi poprawy na których jest nieco łatwiej (ewentualnie idzie ściągać).

_________________

///BMW

Na końcu roku też poprawiałem spr z wosu, był to ostatni dzień i następnego wystawiała już oceny roczne, siedzieliśmy w pierwszych 2-óch ławkach, perfidnie gadaliśmy, ściągaliśmy a ona w biurku przed nami i 100% wszystko widziała. Więc czasem przymykają oko, ale jak na poprawkach to nie wiem ;)

_________________

http://forum.mieloch.pl/viewtopic.php?p=2038338#2038338 Senda<3

Nie kpij sobie, obecne nauczanie to jest śmiech na sali i wy- uczniowie gimnazjów i szkół średnich- robicie z siebie patologię. Na własne życzenie. Nie żebym się chwalił ale najlepiej napisałem test gimnazjalny za to w szkole średniej jechałem na 2 i 3, ważne było to, abym zdał. A jak byłem zagrożony to kułem ile wlezie.

Babka z j. angielskiego powiedziała mi w ogólniaku, że sobie nie poradzę na studiach. Teraz cipę niech tylko spotkam i zobaczymy, komu będzie łyso .

Twierdzisz, że fizyka w twojej szkole jest trudna? Chłopie, na studiach na własnej skórze przekonałem się, że i tak możesz wszystko dobrze napisać a dostaniesz 2 (czyli niezaliczony egzamin). Śmieszy mnie twój argument.

_________________


"Tuskobus to ściema, szczaw jest prawdą."

Oj już nie rób z siebie takiego starszego pana. Są przedmioty co za nic ci nie wejdą. Po części jest to z winy nauczyciela, który nie potrafi wytłumaczyć, ale z większości wina jest nasza. I nie gadaj, że jak przysiądzie to napisze. Miałem w tamtym roku dwa komisy, czy przez to w Twoim mniemaniu jestem kimś gorszym? Miałem komisa z chemii mimo, że moja matka to studiowała i prosto mi to tłumaczyła jaki i maiłem fajną nauczycielkę, ale ja nie mogłem tego przyswoić. W pierwszej klasie się udało, w drugiej miałem komisa. W trzeciej już na szczęście nie miałem chemii i mam dobre świadectwo. Jednym nauka przychodzi łatwo (jak widać jesteś w tym gronie) a innym nie.

Nie zawsze na komisach są osoby co sobie olewały temat.

_________________

A ja nie miałem nikogo, kto potrafiłby mi wytłumaczyć chemię, miałem wredną nauczycielkę i na 2 zawsze szło zdać.


To nie egzamin na prawo jazdy, gdzie cie stres zżera. W szkole albo słuchasz co jest na lekcji i w domu powtarzasz (i się uczysz do sprawdzianów etc) albo lejesz na to. Weź nie rób ze mnie idioty bo wiem jak to wygląda. Prawdziwe życie zaczyna się na studiach, gdzie nikt za tobą płakać nie bedzie i mają wykładowcy na ciebie wy....walone. W szkole to często sam nauczyciel podejdzie i zagada odnośnie poprawy a na uczelni już sam się staraj.

Ja ci dam prosty przykład teraz- z kumplem mieliśmy spoko promotora i już w kieszeni mamy dyplomy ukończenia, inny kumpel wybrał powalonego promotora i nie dość, że nie przychodził na konsultacje to jeszcze zarzucił dla kumpla, że jego praca badawcza jest plagiatem (co oczywiście było nie prawdą bo antyplagiat wykazał to i wiem, że on się przykłada do pisania prac) i czeka z terminem obrony na wrzesień. I gdzie tu sprawiedliwość?

Więc nie róbcie z siebie kozłów ofiarnych.

_________________


"Tuskobus to ściema, szczaw jest prawdą."

Może i masz rację, głównie to lenistwo jest przyczyną ale różnie bywa, nie powiem bo jak się uczyłem to pisałem na przynajmniej 4 jednak to wymaga dobrej koncentracji i czasu a nie każdy mieszka w mieście i się "szlaja" po galeriach, blokach itp.

_________________

Zaglądnij
http://forum.mieloch.pl/viewtopic.php?p=1931510#1931510

Jak się nie chcę, to nawet choćby nauczyciel chciał i tak nie poprawi.



Chętnie, myślę, że na 2'jkę bym spokojnie wyciągnął jak u siebie miałem ze sprawdzianów średnią 6.0

czarekcw, u mnie w domu to samo, nikt nie jest jakimś geniuszem z różnych dziedzin, w szkole jak jest coś nowego staram się słuchać i załapywać a w domu jedynie powtórzyć co trzeba.

_________________

Śledź na bieżąco relacje z mojego garażu na Facebook'u: KLIK

Zróbmy sobie rozkminy edukacyjne.

czarekcw, chyba Ci wyślę czteropak za tą wypowiedź... A nie! Masz porysowane zderzaki w Golfie

A tak be żartów. On naprawdę ma rację. Żeby nie zdać, trzeba się na prawdę starać... Jestem w jednym z lepszych liceów w Polsce. Nie otwierałem od samego gimnazjum książek. Nigdy nie zszedłem poniżej 3.8 na koniec roku (Akurat w drugiej klasie miałem 3.8 xD, wcześniej zawsze ponad 4.0)... podobnie jak Czarek, napisałem egzamin gimnazjalny najlepiej z całej mojej szkoły... Wiecie dlaczego? te testy, są testami dla idiotów! To nie są testy na wiedzę, a na inteligencję... zaledwie 20% wyniku tych egzaminów to wiedza. Co z tego że były kujony mające 6.0 ja miały 60/100 z egzaminów??? (osobiście miałem 80/100 i jak na poziom mojego gimnazjum który znajduje się gdzieś pomiędzy parterem a jądrem ziemii, jestem z tego dumny). Nie jestem żadnym mózgiem, może i mam dobrą pamięć, ale podobnie jak inni mam coś, czego nie trawię... Jednak nigdy nie miałem ocen dopuszczającej z jakiegokolwiek przedmiotu. Możecie się obrażać, kładę na to... Wg, osoba która nie przechodzi z klasy do klasy, to skończony idiota, kretyn, bałwan, niedorozwój umysłowy. Wystarczy być kulturalnym na lekcji to i nauczyciel na siłę was przepchnie do następnej klasy... Robienie z siebie debila w gimnazjum... Komu to imponuje? Ludzie nie śmieją się z Tobą, a z Ciebie... Co z tego że się robi roz... że się robi rozwałkę na lekcji... Jak nauczycielka jest jakaś ograniczona psychicznie, lub przeżywa na lekcji orgazm czytając wiersz Mickiewicza czy utwór innego pierdoety, rozumiem, lekko jej dopiec, przytępić, ale nie należy przesadzać... Robicie z siebie świadomie idiotów, twierdząc że nie wszyscy potrafią ogarnąć mateiał z przedmiotu aby mieć ocenę dopuszczającą.




Imprezy, seks bez zobowiązań, gej-parti, bitwy na jajka i śnieżki między akademikami... Tak to jest prawdziwe życie Życia nie naucz Cię żadna szkoła czy uczelnia... Studia to prawdziwa orka/edukacja, jeśli masz problemy z nauką i przyswajaniem wiedzy (anal-fabetyzm wtórny)...

_________________

Zapraszam na mój MotoBlog!
JUST RIDE
Romet
Custom-Klik
Witamina
Witamina B6

W gimnazjum jedna lizała dupę i zawsze miała najlepsze wyniki (i najlepsze świadectwa), dla mnie gimnazjum było banałem (2 albo 3 byłem w klasie, zwisało mi to ale poniżej 3 nie schodziłem ) za to też najlepiej napisałem test gimnazjalny a ta lizuska-przydupaska tak nie mogła przełknąć gorycz porażki, że wzrokiem mnie zabijała

_________________


"Tuskobus to ściema, szczaw jest prawdą."

Właśnie inteligencja a nie wykucie na pamięć, podam przykład : u mnie w klasie jest taka dziewczyna która miała pasek a ja średnią 3.5 z czystego lenistwa i to jest dobre ze miała dokładnie tyle samo pkt z egzaminu co ja, tylko rozbieżność w ocenach jest niezła między mną a nią , jednak wyniki identyczne

_________________

Zaglądnij
http://forum.mieloch.pl/viewtopic.php?p=1931510#1931510

Zakuć na pamięć=szybko zapomnieć.

_________________

Zapraszam na mój MotoBlog!
JUST RIDE
Romet
Custom-Klik
Witamina
Witamina B6