Siemka,
mam taki otóż problem z moją TZR, albowiem na luzie chodzi super, jak marzenie, ładnie wkręca się na obroty i nie gaśnie, czy zimna czy ciepła. Jak wyjeżdżam z podwórka (delikatnie z górki) to jedzie ok, gdy już jestem na prostej, bądź jadę pod delikatną górkę i chcę trochę przycisnąć i jadę na 3 to ma muła, dalej-4 muł i 5 i 6 tak samo i w końcu gaśnie, to więc redukuję do 2 i znowu muł, wrzucam 1 - nie zgadniecie... MUŁ
- bez gazu jedzie ok, czyli zachowuje się tak jak w baku jest pustynia, i przerzucam się na rezerwę i ssanie (wtedy sama dobiera obroty i nie trzeba kręcić manetką, bo takie coś pozwala na przejechanie ok. 1 km z prędkością 10-13 km/h). Więc dojechałem do domu, sprawdzam i paliwo jest, bo musi być jak jest pełny bak, olej jest, sprawdzam świecę i trochę ją zalewa, regulowałem gaźnik, bo myślałem, że dostaje za dużo mieszanki, bawiłem sie tak trochę, aż w końcu przestało mi zalewać świecę... Ale muł dalej był tak, jak opisałem wyżej. I tu pojawia się moja prośba do was o pomoc, co może być problemem? Czy to moduł bądź cewka? Jak opisałem coś nie jasno to piszcie, postaram się wytłumaczyć. Dodam jeszcze, że moja TZR ma założony cały kit Polini Race 80 (żeliwny), wał porządny (nie wiem jaka firma bo mechanik zakładał, ale kupował w sklepie Mieloch, także jakiś markowy za ponad 400 zł), gaźnik Dellorto 19mm (dysza 100), wydech seria, rozwiercony moduł MORIC (nie wiem gdzie on się znajduje), sprzęgło Top Performances - wcześniej na tym setupie chodziła super, tylko tak nagle...
P.S zapraszam do obejrzenia mojej Yamaszki (link w podpisie) ;)
sebastian97
