No więc tworzę
Obudziłem się w niedziele koło 10... zaspany bo wesele w sobotę to trochę balu było nie powiem że nie
na dworze ciepełko, miło.. w tle słychać przyjazne dla ucha odgłosy motocykli pędzące równiutką i przyczepną jak diabli drogą... myślę sobie: A może i ja wyjadę?
Na spokojnie się wyszykowałem, w planach mycie mojej niuni.. NAGLE przybiega Mama i mówi że kolega dzwoni, no to poderwałem się na nogi i gonie do telefonu!
Patrzę a to
Perfild97 myślę Sobie: Pewnie latanko na Mmz
ale nieeee...
-Siemano
-No siema siema
-Może jakaś traska, mam fajny plan??
A moja mina taka
Perfel w traskę? nie mogłem odmówić
-Dobraaa
-No to zaraz będę
-Ty ale ja R'kę muszę umyć!
-Oj zdążysz
Oddałem telefon i szybko do garażu, wyprowadziłem Niunie, wyciągam wąż i już słyszę dźwięk Pro replici.. Oczywiście SR
Już zaczęła się rozmowa o trasce, plan potwierdzony... tylko ekipy brakuje xD no to kto może? hmmm...
-
Qubi? Telefon w dłoń i dzwonimy
Ale nasz kolega odmówił tłumacząc się, że ma 0,5 litra w baku.. Trudno
-
Mój Brat? Wbiliśmy do niego do pokoju, godzina 14 a ten w dopiero wstał
oczywiście też nie pojedzie bo niewyszykowany i lekcje... Trudno
-
DaniuMmz? Bez problemu się zgodził
-
Alan198? Obiad u dziadków.. ale o 15 do nas wbije
No to szybkie myju myju Runnerki, pozachwalanie SR'ki i Jedziemy
umówiliśmy się, że dojedziemy do
DaniuMmz i tam poczekamy na najedzonego domowym obiadkiem
Alana 
U
Dania byliśmy w miarę szybko, a długo musieliśmy czekać na "Głodomorre", no to zrobiło się parę artystycznych zdjęć
Gdy "Głodzimierz"
przyjechał, ostatecznie potwierdziliśmy drogę
wyszło tak: Latowicz, Jeruzal ( Mamrot
) Borki, Mrozy i na koniec wypad na Mmz
około 70km, no to
Daniu Musiał zatankować za 10zł
za tyle robi 70km właśnie i za to kocha swojego Pure jeta
Wyciągnąłem aparat i zrobiłem fotki maszynom i właścicielom
Jak widać na załączonych obrazkach,
Perfel pokazuje jak w SR "daje opór gaz i poszła"
A ja zrobiłem Sobie zdjęcie z "ładną" Panią
Sorry, ale musiałem wstawić
Paliwko zatankowane... no to w drogę!
mijaliśmy sporo innych osób na motocyklach i często pojawiała się Lewa w górze.. jak widać nie liczy to czym jeździsz, a pasja do 2 kółek...
1 Przystanek zrobiliśmy w Latowiczu koło kościoła
Pogadaliśmy, pośmialiśmy się z kolesia w BMW Taty który nieudolnie próbował kręcić kółka w e60 przed FL i pojechaliśmy dalej
W drodze od Latowicza do Jeruzala są pięknie wyprofilowane zakręty... moto samo się kładło i chciało by z każdym następnym zakrętem dać trochę więcej gazu, a my nie odmówiliśmy na prośby naszych perełek
W szybkim czasie dojechaliśmy do następnego postoju i próbowaliśmy sobie zrobić zdjęcie na słynnej ławeczce
Niestety tutaj nie wyszło.. no ale kolejna próba:
I udało się! "Głodomorra" dobiegła na czas
Dla uwiecznienia nasze maszynki
Niestety musiałem pośpieszyć ekipę by jechać dalej, bo pojawiła się pilna sprawa która wymagała "ustronności"
więc musowa przerwa w drodze do Borek
Dobra, czas jechać bo ciemno zaraz będzie..
No ale znów coś odciągnęło naszą uwagę:
Po prostu nie mogliśmy sobie darować by się nie zatrzymać i nie popatrzeć
Dobra zabawa zabawą ale po woli czas goni... minęliśmy Borki i nastała ciemność... koniec asfaltu oraz tarka na żwirówce co unieruchomiło 1 z nas...
Alan prawie stracił tablicę
Szybko to naprawiliśmy, ale zobaczyliśmy coś ciekawego...
Zaczęliśmy jarać się naszymi oświetlonymi kuferkami, które bardzo przydały się w tych ciemnościach
Po czasie dojechaliśmy do "cywilizacji"... zadowoleni że się nie zgubiliśmy, to otworzyliśmy sobie chrupki i tak wesoło sobie chrupaliśmy w Mrozach
Daniu przypomniał sobie o swojej koleżance, która tam mieszka i nie omieszkał się do niej pojechać
założył kask:
Wsiadł na Runnerkę i pojechał do niej
A my śmiejąc się czekaliśmy na niego
Jak widać widać wrócił zadowolony
Niestety
Perfel musiał wracać na kolacje, więc szybko na moto i na nasz Mińsk
Zjadł (dużo szybciej niż
Alan ) i wrócił do nas, zrobiło się rundkę na Mmz, zajechaliśmy na parking podziemny, gdzie
Daniu testował swoją nową boczną
A to zdjęcie bardzo mi się spodobało
Niestety musieliśmy uciekać z tej jakże fajnej miejscówki i pojechać gdzie indziej... wybór padł na Castoramę, gdzie miało miejsce testowanie maszyn
Każdy przejechał się każdą i ocenialiśmy pojazdy
Nie obyło się bez majsterkowania co pokazuje filmik poniżej
http://www.youtube.com/watch?v=fKryIT8uDW4Dobieraliśmy się do bocznej
No i tak zakończyliśmy ten wspaniały dzień, a ja zakończyłem historyjkę, która trochę rozrosła... no ale musiałem trochę przekazać informacji a zdjęcia też są,a wiem że są lubiane
Dzięki chłopaki za zdjęcia i nie gniewajcie się na mnie za to co napisałem
Michał019
.jpg)
Historyjka jak zawsze gites 
