Witam !
A więc sytuacja wygląda tak. Na magneto zaznaczyłem sobie położenie tłoka a najniższym punkcie. Zacząłem ruszać magneto aby zobaczyć pracę silnika. Wszystko fajnie - zawór wydechowy zaczął się otwierać w czasie, gdy tłok z samego dołu na samą górę się przemieszczał i na samej górze " T " się zamknął, wtedy zaczął się otwierać zawór ssący, od samej góry zawór się otwierał, tłok podążał w dół i nagle, gdy tłok był już na samym dole ( wciągnął całą mieszankę ) podąża ku górze, aby sprężyć tą mieszankę. I wydaje mi się, że podczas podróży tłoka w górę ( podczas sprężania ) już zawór ssący powinien być dawno zamknięty, a zauważyłem u mnie, że zamyka się od w połowie podróży tłoka w górę
. Moim zdaniem jest coś chyba nie tak, skoro później 50% mieszanki wylatuje sobie z powrotem do gaźnika, a tylko 50% zostaje dobrze sprężona . Czy to normalnie, że zawór się zamyka w połowie drogi dopiero ? Z wydechowym nie ma tego problemu...
Czy może być to skutek zużycia krzywek na wałku ? Czy to normalna rzecz, że zawór ssący jest otwarty zbyt długo ? Owiera się w dobrym momencie, zaś zamyka za późno
Z góry dziękuję za odpowiedź !
Pozdrawiam !