Siema!!
Mam Piaggio Free w wersji delivery 2000r AC, kupiony z przebiegiem 22tys. km z padniętym silnikiem po cenie złomu
Silnik robiony był od zera na serie, taki był pierwotny plan.
Niestety przytarł się tłok 2 razy Vertex w dziwnych miejscach, za ciasno spasowany bądź za duża temp. spalania, no nic mniejsza o to.
Obecnie zastanawiam się co z tym dalej zrobić, a mianowicie:
1. szlif oryginalnego cylindra 50cc ok 50-60zł + nowy tłok vertex 130zł, powiedzmy że będzie razem 200zł.
2. nie bawić się w 50cc, kupić zestaw 70cc DR EVO(380) lub Top Performances Trophy (415) i mieć zapas mocy, zamiast męczyć 50cc do uciągu 90kg
.
Wydech mam Leo ZX miał być pod serie
Gaźnik obecnie seryjny Weber 12 OM ale i tak kupie delllorto 17.5
Wał oryginał bez luzów, łożyska nowe NTN
Cała reszta oryginał seria
Skuter ma być do codziennej jazdy po okolicach, wokół domu itp. Nie przewiduje większej trasy jak 20km w jedną stronę a i to rzadko ile w ogóle.
Do większych wypadów mam duży motocykl, a skuter ma być taki podręczny sprzęt wsiadam i jadę zamiast roweru, podjechać do sklepu czy gdzieś.
I teraz pytanie czy jest sens iść w 70 czy lepiej dać sobie spokój i zrobić szlif 50?
Od razu mówię że przynajmniej narazie nie mam zamiaru wydawać większej kasy na ten sprzęt, bo już mnie sporo kosztował remont silnika. Ma to jeździć, ale możliwie jak najlepiej na tym co jest, nie oczekuje nie wiadomo czego, ale chciał by uzyskać prędkość podróżowania 70-80 bez męczenia silnika na pełnym gazie i było by ok. to też pomyślałem teraz o 70.
barył
