Jak w temacie, mam odłamany fragment odlewu żeliwnego przy nowym cylindrze. Odpadła mi praktycznie połowa "flanszy" mocującej odpływ spalin, tzn. połowa w stosunku do osi gwintu śruby (szpilki) mocującej kolano wydechowe. Cylinder nówka, a raczej cały kit (racing bee). Chodzi mi konkretnie jak dociągnąć w takim przypadku flanszę wydechu, by nie było przedmuchów.

nie wiem jak u Ciebie to wygląda ale próbowałbym dać ,,cybant" od tyłu z blachy 4-5 lub grubszej jak jest miejsce w niego wkręcić dłuższe szpilki ,lub śruba na wylot i nakrętka

Powiem, że nie wygląda to najlepiej, bo stało się to w najgorszym z możliwych miejsc. W pierwszej kolejności próbowałem dać dłuższą śrubę z nakrętką po drugiej stronie ale przy dokręcaniu zaczyna się zsuwać, więc lipa. Miejsca to tam nie mam wcale bo silnik chinarelli horizontal i tłumik next-r. Od flanszy do kolana wydechowego mam jakieś 2cm manewry, więc zostaje tylko kluczyk płaski i kręcenie po 1/4 obrotu. Od drugiej strony jest kilka milimetrów, bo zaczyna się urzebrowanie cylindra. Nawet nie postawiło mi to oporu, a się wysypało. Na tą chwilę cylek idzie do demontażu, bo szkoda moich nerwów. Z tym cybantem to dobry pomysł tylko obawiam się, że będzie podobna sytuacja, co z nakrętką, nie mam jak tego zablokować, by nie uciekało w stronę urwanego fragmentu.

https://imageshack.us/i/pnaaOH8Qj coś takiego bym dał od strony cylindra przyszlifował żeberka , nie powinno spaść , noga jestem z kompa a dodanie tutaj zdjęcia czarna magia

Zajebisty patent. Z materiałem nie powinienem mieć problemu, jak będzie trzeba to i nagwintuje sobie te otwory w cybancie tylko zastanawiam się jakiej stali użyć, bo tam niestety są dosyć duże temperatury. Z resztą i tak muszę delikatnie podszlifować kartery bo ten cylek jest zbyt mocno spasowany i boję się, że pod wpływem temperatury rozszczelni mi kartery na łączeniu (rozszerzalność termiczna). Dzięki wielkie kolego za pomoc. Pozdrawiam.

NO I GITARA.