Tak jak w temacie, ręce opadają, nogi już nie chodzą. Wymieniłem wszystko: wał korbowy, łożyska, uszczelniacze, gaźnik, króciec, membrany, cylinder, tłok.
Po pierwszym odpaleniu moto wkręcał się na bardzo duże obroty, okazało się, że linka gazu się zacinała, szybko to skorygowałem.
Następne odpalenia to regulacja gaźnika stage6 21 PWK. Wszystko pięknie ładnie ale moto nie chciał schodzić na wolne obroty. Testy robione do max 6 tyś obrotów, potem odpuszczenie manetki i schodził do 3 tyś i potem powoli do 1800. Sprawdzane dysze od 80 do 120, bez zmian.
Zauważyłem przez przezroczysty wąż, że w płynie chłodnicy są tak jakby kropelki oleju. Ściągam cylinder (Athena 70cc alu) a ten cały porysowany w środku Ogólnie zrobione może z 10km, Moto dymiło sporo. Niby nie czuć tych rys pod paznokciem ale dlaczego? Co teraz?

Zły montaż kitu, zabezpieczenie sworznia/pierścienie lub po prostu syf z skrzyni korbowej. Szkoda cylka.

Syf niemożliwe. Silnik składany w kuchni na stole w białych rękawiczkach. Kupiony specjalnie klucz dynamometryczny żeby odpowiednio dokręcić. Squish jak w książce.
Ogólnie co teraz, montować ten jeszcze raz i go zajeździć czy lepiej już malinę?

Pokaż zdj cyla.

Może spróboj przechonować cylinder jeśli rysy nie są duże
A Poprostu kupić nowy tłok z piercionkami

Ale to jest amelinium, tego nie przechonujesz.

A to przepraszam nie doczytałem cylindra

Normalnie HONOWANIE da się zrobić, nie widzę jakiś głębszych rys. Jaka kompresja? Mierzył to ktoś w ogóle? Podstawowa rzecz do sprawdzenia. Jak na moje to albo nie było wystarczającej ilości oleju w mieszance lub jego brak ALBO syf mieliło między gładzią a tłokiem. Tutaj właściciel zawinił na 100%. Nie doszło do przytarcia czy też wypadnięcia zabezpieczenia. Tłok wygląda jakby miał z 500km nalotu a nie 10km. Po 10km jest praktycznie bez śladów nagaru.

Do up: nie "chonowanie", tylko "HONOWANIE" - piszmy prawidłowo

Dobra ale teraz pytanie co z tym dalej robić. Obecnie cylek zdemontowany.

Płukać czymś teraz skrzynię korbową?

Dlaczego moto wcześniej walił dymem, pluł czymś olejopodobnym z wydechu i nie schodził z obrotów? Co sprawdzić?

Witam, kupiłem niedawno motor aprilia rs 50 extrema 1998, chce go wyremontować. Zrobiłem robiłem remont silnika am6
Wymienione rzeczy na nowe:
Tłok z cylindrem 90 ccm
Gaźnik 21mm
Membrana
stator, cewko moduł + koło magnesowe
świeca, fajka, przewód.
Wszystkie uszczelki, uszczelniacze i łożyska.
Pompa wody z wałkiem.
Regeneracja rozrusznika.

Silnik rozpolowiony, przeszlifowane kartery na szkle żeby były równe. Złożone kartery na hermetyk, zalany nowy olej,

Teraz mój problem, z rozrusznika nawet się nie odezwie. Na pych odpali i chodzi na wolnych obrotach. Lecz gdy da się gazu to robi buuu i gaśnie, i znów trzeba pchać. Kompresji nie pokazuje nic na dwóch manometrach, wkrecanym i dociskanym, tłok strzałka do wydechu. Sprawdzałem na 5 nowych świecach. Uszczelki na cylinder nowe za każdym rozem jak rozbieralem, już chyba 5 komplet. Z wydechu leci
czarne paliwo jakby go zalewalo ale świeca sucha,

Jakieś pomysły?

scoot, w końcu po kilku latach wyciągnąłem moto z szopy... kompresja 6 bar, kupuję nowy cylinder.