Witam. Mam problem z odpalaniem mojej hondy. Jak juz sie uda to chodzi dobrze, ale nastepnego dnia to samo.. Przy próbie odpalenia jest zalewany. Musze długo krecic rozrusznikiem zeby odpalił. Wymieniony był gaznik ze ssaniem, cylinder i membramki. Ale nic sie nie zmienilo. Pod dolna osłona skutera zauważyłem dwa przewody, które nie sa do niczego podłączone. Moze był tam jakiś czujnik... Nie mam pojęcia co robić. Proszę o pomoc.

w jakim stanie jest swieca??

_________________

Obecnie biedny student nie mający na nic czasu xD

pod dolną osłoną czyli pod podłogą?? może masz źle wyregulowany gaźnik .. i za dużo paliwa dostaje i dlatego ci zalewa świece ..

_________________

Silnik, dwa koła i mina wesoła/ Stelaż, klatka i duża zębatka

Tak, pod podłogą. Swieca w dobrym stanie. Gaznik wyregulowany. Był u dobrego mechanika, który nie mógł dojsc co jest.. Myśle ze to cos z elektroniką. Do tych kabli moze cos bylo podłaczone i odpadło albo co..

ssanie masz podłączone ??

_________________

Silnik, dwa koła i mina wesoła/ Stelaż, klatka i duża zębatka

Tak.

może za duża dysza ?? albo za mało powietrza dostaję ??

_________________

Silnik, dwa koła i mina wesoła/ Stelaż, klatka i duża zębatka

Wiesz miałem podobnie u mnie był moduł padnięty i to samo działo się co u ciebie może to nie to ale warto sprawdzić bo jak gadałem ze swoim mechanikiem to on mówił że to tak wysiada powoli bo cewka albo iskrownik to od razu. W moim przypadku potraktował moduł prądem jak na razie działa

Dysza jest dobra. Powietrze tez ok. Był u dobrego mechanika. Pewnie cos z elektronika. Te dwa kabelki pod dolna osłona pewnie maja z tym cos wspólnego.

Potraktował modul pradem? W jaki sposób?

W jaki sposob potraktował modul pradem?