marks8838, za takiego mądrego się uważasz a nawet nie wiesz że w roxach nie ma pompy tylko gaźnik.
Co do tematu mam ten sam problem co autor. Na pełnej manetce przerywa, dosłownie hamuje, stało to się z dnia na dzień. Tyle że ja obstawiam zapłon, ale nie świeca. Gaźnik czyściłem, świece zmieniałem, zwiększałem dawke paliwa, nic nie pomogło. Świeca kawa z mlekiem, a on na pełnej nie jedzie. W trasie na 1/3 manetki jedzie tak około 65km/h, gaz do końca przyspiesza(mułowato) do około 70 i przygasa, hamuje. Po odpuszczeniu trochę gazu jedzie normalnie. Uszczelniacze i lewe powietrze wykluczam, pali zawsze od kopa bez gazu, wolne obroty trzyma równo. Jeżdże już tak z 200km. Jak zimny jakoś jedzie(na ssaniu) choć to nie to co było, ciepły już nie. Paliwa więcej dać nie mogę bo się zalewa. Teraz dysza 57,5 i iglica na środku(cyl seria). Zawsze tak jeździł i było ok. Moja teoria jest taka że padło coś od modułu do fajki. I na pełnym gazie gdy ma przepalić dużo mieszanki nie daje rady bo się zalewa, za słaba iskra po prostu. Nakierowuje mnie na tą teorie to że z tydz temu chciałem sprawdzić czy regulacja gaziora ok, zdejumuje fajkę a tu ten dzyndzelek co siedzi w fajce i zakłada się na świece został na świecy. Ok, zdjąłem go ze świecy i wkręciłem w fajkę. Świeca okazała się ok, ładny kolorek, wkręcam ją a tu nie pali choć do momentu wykręcenia jej palił i jeździł normalnie... patrze iskrę a ona jakaś słaba. Wciągam ten dzyndzelek z fajki, patrze czy wszystko ok, trochę czyszcze skręcam i nadal to samo. NA nowej świecy odpalił od razu i tak jeźdże. Od tamtego dnia przez jakieś 50km jeździł normalnie, poźniej już nie. W tym tyg postaram się pożyczyć od kumpla skuter (też keeway) i będę przekładał to wszystko i zobaczymy.
To co mnie pociesza w tym wszystkim to to że tak jeżdżąc na 1/3 manetki skuetr w trybie mieszanym pali mniej niż 2.9L/100km
roxBYrox
