;) wiem, nie ten dział. tu więcej osób zagląda a mnie już to przerasta.
złożyłem sr (malossi sport 70, dellorto 17,5, ngk br8hs) pomęczyłem ją rozrusznikiem przez chwilkę i odpaliła, chodziła równiutko, trzymała wolne obroty, zalałem płynem, odpowietrzyłem, przejechałem się i chodziła na wolnych obrotach ok 20 minut po czym zgasła ale od razu odpaliła, chodziła znów jakiś czas ale po odkręceniu manetki zaczęła przerywać - zrobiło się ciemno więc i tak ją odstawiłem do garażu. następnego dnia ciągle zalewała świecę więc kupiłem drugą. Odpaliła od dotknięcia, rozgrzała się do 40*C i wolne obroty samoczynnie urosły do poziomu ok. 4-5tyś, olałem to i przejechałem jakieś 200m przy czym delikatnie przerywała, zatrzymałem się o przytkałem ręką wlot do filtra powietrza, obroty ustatkowały się na chwilę i zgasła.
Od tamtego momentu silnik nie odpala, zero odzewu kompletnie nic. Próbowałem odpalać na 3 różnych świecach, zatykałem filtr powietrza, podlewałem benzynę pod świecę, wymieniłem uszczelniacze, przed chwilą wróciłem z garażu i nawet tak drastyczna metoda jak wiertarka przy wariatorze nie obudziła silnika, nie było nawet żadnego odzewu choć próbowałem też z benzyną pod świecą.
To co można wykluczyć: kompresja - nowy cylinder, nowy gaźnik, membrany nowe idealnie przylegają, wymienione uszczelniacze i uszczelki pod zaworem i króćcem, wymieniłem również przewód W/N i fajkę świecy, świece też raczej ok - 2x ngk br8hs po
'przebiegu' kilkuset metrów i ISKRA z poprzedniego skutera lecz sprawna, filtr powietrza czysty, wkładka nowa, podciśnienie sprawne - nowy kranik.
ma ktoś jakiś pomysł ? wszystko wydaje się być ok a ta cholera żadnej reakcji. mi już skończyły się pomysły.
pozdrawiam
mass143
), albo dysza główna od gaźnika.
