Ciutkę się pozmieniało, było sporo prac bardziej mechanicznych niż wizualnych ale tych drugich też nie zabrakło ;)
Postaram się później opisać krok po kroku to było robione, bo fakt zaniedbałem temat, ale może to dlatego, że niestety Apka idzie na sprzedaż
-- 20 lis 2016, 12:46 --
Opiszę z datami co się działo od ostatniego postu, o czym nie wspomniałem
23 SierpniaDotarła do mnie paczka od Smugiego, a w niej to co na zdj
Niestety wymiana uszczelniaczy na Corteco nie pomogła, kopcił dalej
Stwierdziłem, że musiałem uszkodzić uszczelniacz przy montażu i wymontowałem go, a w w jego miejsce kupiłem kilka zwykłych na ten wymiar z Allegro
Problem niestety nie ustał
Jasne stało się się, że winna jest uszczelka między karterami a konkretnie jej brak, który został zastąpiony silikonem
W mięczy czasie padł mi czujnik temteratury, naszęście miałem zapasowy i tu nie było wielkich problemów.
Niestety nie było mi spieszno z rozpoławianiem silnika, bo bałem się co tam zastanę, co niestety było błędem, bo silnik w środku jest praktycznie w idealnym stanie nie licząc powierzchowniej rdzy która powstała z mojej winy, przez to, że zawilgociłem silnik
Ale spędził on 2 dni w coli i wszytko wyglądało jak nowe
Głowica trafiła do planowania, bo jak się później okazało miała miejscami odchył 2mm
Jestem pełen podziwu, że w ogóle silnik na niej chodził i to tak dobrze
Po planowaniu będą musiał na pewno poprawić rowki na oringi uszczelek i prawdopodobnie na uszczelkę wewnętrzną, bo będzie ją wydmuchiwało, ale póki tak się nie stanie nie będę tego ruszał
Silnik jest już praktycznie złożony i czeka na wejście w ramę, jedyne co to muszę dokupić kilka śrub, bo stare są już die do użytku
Przy okazji okazało się, że jest on na łożyskach SKF w bdb stanie
Prawdopodobnie moja pierwsza miłość poleci w okleinę dlatego, żeby zotała jak najprędzej sprzedana
Absolutnie nie chodzi tu o jakieś jej wady, lecz znalazłem kogoś z kim chciałbym dzielić moją pasję i potrzebuję większego sprzętu dla dwóch osób
W tym sezonie nie polatałem dużo Apką, lecz spędziłem z nią dużo czasu, nie chciałem rozbierać silnika gdy pogoda nadawała się do jeżdżenia, bo mimo, iż piła olej jak głupia to trochę kilometrów nią zrobiłem, i mimo, że dłużej przestała ona u mnie niż byłą na drogach (również przez mój brak czasu i złe zorganizowanie) to będą ją ciepło wspominał